Kapitan Stali Gorzów po kilku słabszych występach przypomniał sobie, jak jeździ się na najwyższym światowym poziomie. Przez fazę zasadniczą i półfinał przeszedł jak burza. W wielkim finale zabrakło niewiele, by na pierwszym wirażu "założyć" mistrza świata Nickiego Pedersena. Niestety, walkę Polaka z Duńczykiem wykorzystał Jason Crump i to Australijczyk wygrał zawody w Daugavpils.
- Został pewien niedosyt, bo była ogromna szansa na triumf. Z drugiej strony cieszę się, że na podium wrócił Polak no i że tym Polakiem jestem ja - mówi "Super Expressowi" Gollob.
Dzięki trzeciej lokacie Polak w klasyfikacji generalnej przesunął się na czwarte miejsce i do trzeciego Grega Hancocka traci już tylko cztery punkty.
- Za dwa tygodnie zawody w Bydgoszczy i zrobię wszystko, by kibice na koniec mogli razem ze mną posłuchać Mazurka Dąbrowskiego - obiecuje.
W ubiegłym sezonie cykl Grand Prix Gollob ukończył tuż za podium.
- Nie chcę drugi raz przeżywać takiego zawodu. Medal jest naprawdę na wyciągnięcie ręki i mam nadzieję, że po GP w Bydgoszczy to mnie będą musieli gonić - zapowiada Polak.