Gdy w niedzielę Jenson Button zajął 5. miejsce w wyścigu o Grand Prix Brazylii, dzięki czemu zapewnił sobie pierwszy w karierze tytuł mistrza świata, korki od szampana wystrzeliły w... położonej na Kujawach Brodnicy. Tam, w zakładzie firmy Henri Lloyd (założonej w 1963 roku w Anglii przez Polaka Henryka Strzeleckiego), powstawały stroje, w których zespół Brawn GP świętował mistrzostwo świata Buttona oraz triumf wśród konstruktorów.
- Wszystkie oficjalne stroje zespołu Brawn GP powstają w naszej firmie - wyjaśnia "Super Expressowi" Andrzej Schuetz, dyrektor generalny Henri Lloyd Polska. - Nie szyjemy tylko kombinezonów wyścigowych dla kierowców. Pozostałe ubrania: koszule, koszulki polo, bluzy, kurtki to nasze dzieło - opowiada.
Logo polskiej firmy na strojach Brawn GP jest dobrze widoczne. Podobnie jak reklama na bolidzie. To rzadki przykład polskiej obecności w Formule 1.
- Nie pamiętam, by jakakolwiek polska firma reklamowała się w F1 - mówi dumny Schuetz. - Mamy nadzieję, że w kolejnych sezonach też będziemy obecni w tym sporcie. Jesteśmy w trakcie rozmów, ale nic więcej nie powiem, by nie zapeszyć. Jeśli zostaniemy w F1, to tylko w Brawn GP. Oczywiście, chcielibyśmy ubierać Roberta Kubicę, ale to by chyba było za dużo szczęścia naraz...