Niemiec żalił się, że nie jest tak ceniony jak Kubica, choć jest lepszym kierowcą. - W sezonie 2007 miałem więcej punktów od niego, teraz jest tak samo - mówił Heidfeld. Rzeczywiście, miał o sześć punktów więcej od Polaka. Ale to już przeszłość!
Kubicę ewidentnie wkurzyły te słowa. W Brazylii Polak od początku jeździł szybciej od partnera. W kwalifikacjach zajął 8. miejsce, podczas gdy Heidfeld był dopiero 19., na 20 kierowców.
W wyścigu było jeszcze lepiej. Kubica już na starcie zyskał jedną pozycję, a potem wykorzystał zamieszanie na torze i wskoczył na 4. miejsce. Później wyprzedził Nico Rosberga, a po wizycie w alei serwisowej zyskał kolejną pozycję, i nie oddał jej już do mety! Ustąpił tylko Markowi Webberowi z Red Bulla. Co na to Heidfeld? Niemiec już po 21 okrążeniach zjechał do boksów z powodu... braku paliwa.
Drugie miejsce to najlepszy wynik Kubicy w sezonie i pierwsze podium od wyścigu o GP Japonii (12 października 2008). Po ponad roku znów zobaczyliśmy biało-czerwoną flagę nad podium Formuły 1, a Polak wyprzedził Heidfelda w klasyfikacji generalnej.
- Kluczem do drugiego miejsca były sobotnie kwalifikacje. W wyścigu miałem dobry rytm, choć miałem kłopoty z temperaturą silnika. W końcówce jechałem bardzo spokojnie, żeby dowieźć rezultat i nie przegrzać silnika. Drugie miejsce to wynik niespodziewany po tak ciężkim sezonie - mówił Kubica na konferencji prasowej.