Wziął piłkę w okolicach trzydziestego metra od bramki Cracovii, minął kilku rywali i z chirurgiczną precyzją dośrodkował piłkę na głowę Marca Guala. Vinagre zaliczył najbardziej efektowną asystę tej kolejki. Portugalczyk gra świetnie niemal od początku pobytu na Łazienkowskiej. – Delektujcie się, póki możecie, bo nie wiadomo, jak długo tu zostanie. Bądźmy też jednak świadomi, że żaden piłkarz, nawet Ruben, nie obroni się bez dobrze grającej drużyny. Pewne rzeczy musi rozwijać, ale jest to piłkarz, który był w Premier League i Serie A i on może tam kiedyś wrócić – mówił na pomeczowej konferencji Feio.
ZOBACZ: Radomiak odbił się od Stali. Niewiarygodne pudło w ostatniej akcji meczu! [WIDEO]
Czy Vinagre zostanie w Legii?
Szkoleniowiec Legii może czuć dumę, że udało mu się namówić go na przeprowadzkę do Warszawy. Wielu ekspertów było zaskoczonych, w końcu Vinagre w piłkarskim CV ma już Wolverhampton, Everton i Hellas Verona, a na Łazienkowską trafił (tylko w ramach wypożyczenia) ze Sportingu Lizbona. – Miesiąc pracowałem nad tym. Ruben zresztą sam o tym mówił publicznie – dodawał Feio. Czy zostanie w klubie po tym sezonie? – Jest szansa, ale musiałaby zostać też ta osoba, która go tu sprowadziła – wyznał trener Legii, mając na myśli siebie.
Jeśli Vinagre dalej będzie tak czarował, jak robił to w meczu z Cracovią, to z pewnością poważniej rozważy powołanie go do reprezentacji Portugalii selekcjoner Roberto Martinez. – Przyglądamy mu się. Dobrze mu idzie. To bardzo ciekawy piłkarz z przeszłością w Premier League i rzeczywiście był pod naszą obserwacją. Ale patrzyliśmy nie tylko na niego. Na tej pozycji mamy bardzo dużą rywalizację i trudno byłoby mu wskoczyć do składu – przyznał szef portugalskiej kadry.