Artur Binkowski prosi kibiców o pieniądze. Wcześniej wylądował na ulicy
Artur Binkowski jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych pięściarzy w Polsce. 49-latek urodził się w Bielawie, ale w wieku trzynastu lat wyjechał z rodziną do Kanady. Jako reprezentant tego kraju doszedł do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Sydney. Później przeszedł na zawodowstwo i był niepokonany przez szesnaście walk. W październiku 2007 r. przegrał po raz drugi z 21 starć i zawiesił karierę. Po kilku latach wrócił, ale głośniej niż o walkach, było o jego problemach. "Binio" wrócił także do Polski, gdzie musiał uznać wyższość Krzysztofa Zimnocha i Michała Cieślaka. Pomimo kolejnych porażek, zyskiwał coraz większą popularność za sprawą głośnych wywiadów i monologów. Gdy w zeszłym roku okazało się, że Binkowski wylądował na ulicy, kibice mocno to przeżyli. Sytuacja "Orła Białego" dalej jest jednak trudna, o czym świadczy jego ostatni apel.
Emocjonalny apel Artura Binkowskiego. Potrzebuje pieniędzy
Michał Cichy z portalu mma.pl opublikował na prośbę byłego pięściarza film, w którym zwraca się on do kibiców o pieniądze. "Na prośbę Artura Binkowskiego wrzucam film. Orzeł zbiera na wynajem salki bokserskiej, w której będzie prowadził zajęcia w Bydgoszczy. PS. Wpłaty są dobrowolne. Jeden da na schronisko, drugi na dziecko, trzeci na Binia. Niech każdy sam decyduje co robi ze swoimi pieniędzmi" - wyjaśnił dziennikarz. W nagraniu Binkowski mówi o chęci otworzenia bokserskiej szkółki, a także w swoim stylu komentuje obecną sytuację w Polsce.
- Auu orzełki, siemanko mordeczki. Pozdrawiam wszystkich, Binio pozdrawia. I co... Jest sytuacja taka, że pod tym filmikiem umieszczę konto bankowe, gdzie orły z Bydgoszczy zbierają zbiórkę dla mnie, żeby ogarnąć mi hajs na pierwszy czynsz na jakąś salę pięściarską i na kwadrat - powiedział "Orzeł Biały", który zamierza przenieść się do Bydgoszczy i prowadzić tam lekcje boksu.