"Super Express": - Jak forma przed galą?
Artur Szpilka: - Coraz lepsza. Przede mną jeszcze trzy tygodnie sparingów, a także dwa tygodnie, podczas których będziemy pracować nad wydolnością i siłą.
- Rozpocząłeś sparingi z Nagym Aguilerą. Jakim sparingpartnerem jest były rywal Tomasza Adamka?
- Ciekawym. Aguilera to dobry zawodnik, czuć, że bije mocno. Dobrze też "chodzi na nogach", mam z nim nawet pewne problemy. Daję sobie z nim radę, na razie sparingi są na moją korzyść. Nie chodzi jednak o to, by wygrać, tylko żeby się czegoś pouczyć.
- Będzie okazja, by pokazać mu Warszawę?
- Trenuję dwa razy dziennie, więc jak przychodzę do domu, to tylko śpię. Ale pewnie go gdzieś zabiorę na obiad i coś zobaczymy, bo zawsze tak robię z gośćmi z Ameryki.
- Nadal nie wiesz, z kim zmierzysz się w Rzeszowie?
- Pod uwagę byli brani Białorusin Siergiej Lachowicz i Amerykanie - Tor Hamer i Hasim Rahman. Wszyscy jednak odmówili. Znalezienie rywala dla mnie nie jest proste. Jestem wysoko w rankingach i każdy chce za walkę ze mną dużych pieniędzy. W Polsce trudno to sfinalizować. Gdy jadę do Stanów, jest inaczej - inaczej się płaci, każdy też woli zaboksować w USA, niż przyjeżdżać do Polski.
- Nie drażni cię to? Nie znając rywala, nie możesz się przygotowywać pod niego.
- Jasne, że drażni. Chciałbym już znać przeciwnika, chciałbym, żeby kibice się już nastawiali, a tu nadal nic nie wiadomo. Gdybym był menedżerem, to najpierw kontraktowałbym walkę, a potem dopiero mówił o tym, że takowa się odbędzie.
- Mówi się, że w sierpniu na wielkiej gali w Chicago mógłbyś ponownie zmierzyć się z Mikiem Mollo. Jesteś zainteresowany rewanżem?
- Oczywiście. Stoczę tę walkę jednak tylko, gdy wszystko się będzie zgadzać i otrzymam za nią takie pieniądze, jakie chcę otrzymać. W przeciwnym wypadku na pewno nie zaboksujemy.
- Odwiedziłeś ostatnio w więzieniu Dawida Kosteckiego. Jak on się czuje?
- Dobrze, choć pewnie nie tak dobrze, jak się zachowuje. Prowadzi się zdrowo, trenuje, robi ciężkie ćwiczenia. Ja np. nie zrobiłbym przysiadu na jednej nodze. Dawid wierzy, że zdrowa dieta i dobre prowadzenie się pozwolą mu boksować w takim wieku, jak robi to Bernard Hopkins.