"Super Express": - Jak wrażenia po walce w Londynie? Obejrzałeś raz, czy były powtórki?
Artur Szpilka: - Raz, na żywo. Tak jak mówiłem przed walką - dla mnie faworytem był Joshua, ale zaznaczałem, że wygrana Usyka mnie nie zdziwi. Ci, którzy śledzą moje wypowiedzi i typy wiedzą, że ja zawsze stawiałem praktycznie przeciwko Brytyjczykowi. Po prostu Joshua nie robił na mnie wrażenia. A tutaj byłem ciekawy, jak Usyk zareaguje w starciu z prawdziwym ciężkim i to na wyjeździe. Sasza wszedł jednak w walkę jak Joker, zrobił wszystko to, co miał zrobić i od początku trzymał się konsekwentnie swojego planu.
- Co do samej walki to był to pokaz boksu, prawda?
- Oczywiście, to był piękny boks i na pewno ciekawe rozstrzygnięcie dla tych wszystkich, którzy są przy kasie w tym biznesie. Może to nie jest dobre dla boksu na Wyspach, bo Anglicy potrzebują mieć swojego idola, bohatera, ale dla postronnych kibiców to jest coś wspaniałego.
Andrzej Gołota odebrał kibicom wszelkie nadzieje. Po tym wyznaniu wielu będzie zawiedzionych
- Ktoś cię w tej walce czymś szczególnie zaskoczył?
- Zaskoczył mnie Joshua, ale na minus. Oczywiście niczego Usykowi nie ujmuję, doceniam wielką klasę, ale od mistrza świata i bohatera tłumów jako kibic wymagałem czegoś więcej. Jakiegoś podjęcia ryzyka, próby odwrócenia losów pojedynku. A w zamian było boksowanie ciągle w ten sam deseń - Usyk podchodził prawy, lewy, a Joshua próbował go skontrować prawym prostym. Kilka razy mu to weszło, ale trudno tak boksować na dłuższą metę z szybszym zawodnikiem, a do tego tak lotnym na nogach jak Ukrainiec.
- Joshua się po tym podniesie, ma szansę w rewanżu?
- Na pewno nie skreślam go w rewanżu. Swoją drogą ja jestem wielkim fanem rewanżów, bo one często wyglądają inaczej. Już wiesz, czego możesz spodziewać się po rywalu, dobierasz odpowiednich sparingpartnerów itd. Joshua w rewanżu z Andym Ruizem nie popełnił takiego błędu jak w pierwszej batalii, walczył na wstecznym. Teraz wie, że na wstecznym z Uyskiem rywalizować nie może, wie, że musi sam wywierać presję, wydłużać akcje. Najważniejsze pytanie brzmi jednak tak - jak Joshua psychicznie zareaguje po tej przegranej, na ile jego psychika i mental się osłabiły. On jest sportowcem spełnionym, do tego mocno zarobionym i teraz pozostaje kwestia tego, czy jest w nim jeszcze ten żar. Czy on chce tego rewanżu, bo taki jest zapis w kontrakcie, czy chce go, bo ta pasja nadal w nim tkwi.
Dramatyczne doniesienia o Joshui! Niepokojące kłopoty byłego mistrza, musiał wylądować w szpitalu
- Po takiej porażce może być trudno wrócić na dobre tory.
- Pewnie. Przecież Joshua wygrał trzy, może maks cztery rundy. Usyk ograł go do jednej bramki. Nie mam aż tak dobrej pamięci, ale chyba nie było jeszcze w historii boksu pięściarza, który byłby niekwestionowanym mistrzem w wadze junior ciężkiej, a potem ciężkiej. Na razie jednak nie dzielmy jeszcze skóry na niedźwiedziu, bo Usyk musi wygrać z Furym lub Wilderem.
- Ich walka już 9 października, ale którego z nich chętniej widziałbyś w starciu o wszystkie pasy z Usykiem?
- Pewnie, że Fury'ego. Myślę, że Fury starałby się swoją masą przepchnąć Usyka, grałby nie do końca czysto, ale nie tak, że by faulował, ale zaprezentowałby taki brudny boks, by pokazać mu, że to on jest mistrzem świata. Właśnie tego mi najbardziej brakowało u Joshuy. Tyson chciałby go stłamsić tymi swoimi warunkami, do tego potrafi zaboksować nonszalancko. To byłaby walka dwóch wariatów. Usyk to Joker, Tyson wcześniej przebierał się za Batmana, czyli bylibyśmy świadkami starcia Jokera z Batmanem. Dwie niesamowite osobowości - możesz być świetnym pięściarzem, kozakiem i nie mieć osobowości, a to jeden z najważniejszych atutów każdego człowieka. Jak sprzedajesz telewizory i masz osobowość, to sprzedasz ich więcej niż zwykły człowiek. Tak samo jest w boksie. Tyson tańczy, śpiewa z kibicami, jego konferencje ogląda się z wielkim zainteresowaniem. Z kolei Sasza może aż tak widowiskowy w tych tematach nie jest, ale jak na Jokera tu się uśmiechnie, tam się uśmiechnie, a potem w ringu maestria. Jeśli dojdzie do takiej walki, to chyba kupię bilet i obejrzę ją na żywo z trybun.
Po walce Joshua - Usyk padła ta deklaracja. Już teraz wywołało to emocje, napięcie rośnie