- Nie przygotowuję się jednak do starć medialnych, przygotować muszę się do walki - zaznacza w rozmowie z "Super Expressem" Szpilka. - Mnie również prowadzący zaskakiwał pytaniami. Nie widzę powodu, by skakać do Tomka, bo to w końcu dwukrotny mistrz świata - dodaje.
Tomasz Adamek: Jak przegram, to...
Szpilka podkreśla jednak, że chce, aby ludzie poznali go wreszcie z innej strony, nie tylko jako raptusa. - Były zniewagi, obok których nie można przejść obojętnie. Ale schłodziłem ostatnio gorącą głowę. Będzie to widać w ringu, a już widać było podczas takich spotkań i wywiadów - wyjawia.
Szpilka na wizji odniósł się m.in. do kontrowersyjnej wygranej Adamka na punkty ze Steve'em Cunnighamem. - To był cud w Betlejem, szczęście, że sędziowie dali mu wygrać - prowokował, nawiązując do miasta Bethlehem w Pensylwanii, gdzie odbyło się starcie.
Adamek wyglądał na trochę przygaszonego, oddał inicjatywę w dyskusji rywalowi. - Szpilka ma swoje atuty, ja swoje: determinację, wielką wiarę. Oby zdrówko było, robota czeka - mówił. - Nie zamierzam walczyć na słowa. Tomek odpowie za wszystko, co powiedział, w listopadzie między linami - dodał na koniec rozmowy z "SE" Szpilka.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail