W sobotę Adonis Stevenson bronił pasa mistrzowskiego federacji WBC w starciu z Ukraińcem Aleksandrem Gwozdykiem. Obaj stworzyli kibicom znakomite widowisko, które zakończyło się brutalnym nokautem w 11. rundzie. Kanadyjczyk po otrzymaniu kilku potężnych ciosów padł na deski i już z nich nie wstał, a sędzia zakończył pojedynek.
Prawdziwy dramat zaczął się jednak jakiś czas po walce. 41-latek poczuł się źle i trafił do szpitala. Tam od razu przeniesiono go na oddział intensywnej terapii, a lekarze określili jego stan jako krytyczny. Ten jakiś czas później się ustabilizował, ale niestety z Kanadyjczykiem wciąż nie jest dobrze.
Stevenson przeszedł już operację, ale jak donosi "BBC" jego stan wciąż jest krytyczny. Stwierdzono u niego pourazowe uszkodzenie mózgu. Podłączony jest do respiratora, zaintubowany i pozostaje pod obserwacją neurologiczną. Cały czas nie wybudzono go też ze śpiączki farmakologicznej.
Polscy kibice mogą go kojarzyć z dwóch pojedynków z Andrzejem Fonfarą. Obaj pięściarze mierzyli się dwukrotnie - w 2013 i 2017 roku. Oba te starcia zakończyły się zwycięstwami Stevensona.
Polecany artykuł: