Oficjalnie "Diablo" wygrał niejednogłośnie 116:112, 115:114 i 113:115. Według Niemców pomylił się sędzia neutralny z Holandii Elghazaoui. Rzekomo widział remis 114:114 i dlatego ostatnią rundę punktował 10:10. Ale chyba jest kiepski z matematyki, bo przy 10:10 w ostatnim starciu bilans wychodził 115:114 dla Włodarczyka!!!
Zdaniem polskiego obozu ten sensacyjny zwrot to próba bezczelnego nacisku Niemców na zmianę werdyktu. To, co się wydawało panu Elghazaoui, nie jest istotne, liczy się to, co było na kartach. A na kartach punktowych Holendra było 115:114 dla "Diablo".
- Moim zdaniem nie mogło dojść do pomyłki. Zczytywałem karty i Holender dał wygraną "Diablo" - mówi prezes federacji boksu zawodowego w Polsce Krzysztof Kraśnicki, który nadzorował liczenie kart punktowych.
Dyrektor finansowy grupy Sauerlanda Chris Mayer zapowiada jednak złożenie protestu do federacji IBF. Sprawa jest szyta chyba grubymi nićmi.