Kownacki na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych. Tam też przygotowuje się do kolejnych pojedynków i wyzwań, które się przed nim rysują. Nim jednak wybuchła pandemia koronawirusa i cały świat sportu siłą rzeczy musiał się nieco zatrzymać, Polak stoczył pojedynek z fińskim bokserem Robertem Heleniusem. I to wojownik z północy Europy okazał się w ringu lepszy, co 31-latek pochodzący z Łomży przyjął jako ogromny zawód.
Teraz to Najman USTAWIA Bońka! Nareszcie mógł się ZREWANŻOWAĆ
Samym rozpamiętywaniem forma jednak się nie poprawi, dlatego Kownacki mocno trenuje i liczy na rehabilitację przy okazji kolejnych wyzwań. Teraz jednak spotkało go bardzo przykre wydarzenie w sferze prywatnej. "Wszystkie psy idą do nieba. Dzięki ci za bycie najlepszym przyjacielem człowieka i bezwarunkową miłość. Będzie mi cię brakowało, kochany" - napisał bokser zamieszczając na Instagramie zdjęcie ze swoim ukochanym psem.
Z pewnością ten, kto kiedykolwiek przeżył w swoim życiu bolesne rozstanie z pupilem, doskonale rozumie ból Kownackiego. Fanom pięściarza natomiast pozostaje liczyć, że sportowiec szybko poradzi sobie z ciosem, który otrzymał, aby dalej w optymalny sposób przygotowywać się do nadchodzacych wyzwań w ringach.