Damian Wrzesiński

i

Autor: Materiały prasowe

Damian Wrzesiński: Nie mam żalu do trenera, ja nie lubię się boczyć

2021-05-21 13:59

Damian Wrzesiński już dziś zmierzy się z Erickiem Encinią w walce wieczoru gali Tymex Boxing Night 17 w Pionkach. "Wrzos" kilka dni przed tym pojedynek rozstał się z trenerem Mariuszem Koperskim. Pięściarz z Poznania opowiedział nam o tej decyzji, wspomniał także o przeprowadzce do hotelu, książkach, podejściu do życia i Lechu Poznań, którego jest kibicem.

"Super Express": - Rozstanie z trenerem tuż przed walką nie będzie problemem?

Damian Wrzesiński: - Nie będzie to problem. Od dwóch tygodni układałem to już sobie w głowie. Podjąłem taką decyzję, nie mam żadnego żalu do trenera, trener mam nadzieję, że nie będzie miał też żalu do mnie. Nie lubię się boczyć na nikogo, wiadomo, że kontaky będzie już mniejszy, ale trzeba iść do przodu. Ja wychodzę z założenia, że daję z siebie 200 procent i od osób, które ze mną współpracują wymagam chociaż 100 procent. Innej opcji nie widzę.

- Kto zatem stanie dziś w twoim narożniku?

- Będzie dwóch trenerów. Jeden to mój kuzyn, który też dużo walczył. Głównie w klatce, ale miał też walki bokserskie. Mieszkał w Anglii i ma duże doświadczenie jeśli chodzi o boks zawodowy. Dojedzie też trener Kamil z Torunia. Co prawda nie znamy się jeszcze osobiście, ale rozmawialiśmy kilka razy telefonicznie. W trójkę usiądziemy i uzgodnimy wszystko tak, by miało to ręce i nogi. Jeśli chodzi o walkę jestem więc spokojny.

Krzysztof Włodarczyk po raz pierwszy tak mocno po wyjściu z więzienia! "Kiedy wyszedłem, to córka się mnie bała" [TYLKO U NAS]

- Mam jednak nadzieję, że taktykę na ten pojedynek ustaliłeś z wcześniejszym trenerem?

- Tak, znacznie wcześniej to zrobiliśmy. Rywal jest rozpracowany i będę chciał to pokazać w ringu.

- To kolejny twój rywal z Meksyku. Zacząłeś się już uczyć hiszpańskiego?

- Nie, ja się uczę cały czas angielskiego i wychodzi mi to już coraz lepiej. Tego będę się trzymał, bo w naszych rejonach jest to język bardziej powszechny. Pojedyncze słowa jednak pamiętam, bo mam kolegę, który mieszka w Hiszpanii. Na przykład "Mi casa es su casa", czyli "Mój dom jest twoim domem". Trzeba być przyjaźnie nastawionym do życia i wtedy życie będzie nam oddawać wszystko co najlepsze. Ja podchodzę do życia tak optymistycznie jak właśnie Meksykanie. Wiadomo, że w ringu nie ma przyjaźni, ale po walce możemy się umówić na piwo. Bezalkoholowe oczywiście (śmiech).

- Przed tym pojedynkiem zdecydowałeś się na nietypowy ruch i wyprowadziłeś się z domu.

- Na cztery tygodnie przed walką zdecydowałem, że zamieszkam w hotelu, w którym na co dzień trenuję. To było mi bardzo na rękę. Między treningami miałem cały czas spokój, mogłem wypoczywać, czytałem też dużo książek.

- I co przeczytałeś?

- Powtórzyłem sobie "Obsesję doskonałości", przeczytałem też nową książkę Wima Hofa. To jest super człowiek, wariat, ale pozytywny i muszę przyznać, że zaraziłem się od niego trochę tym wariactwem co przyda mi się też w walce. Zacząłem też czytać "Prawo przyciągania".

Krzysztof Włodarczyk już nie wsiada za kółko. Mamy zdjęcia! [TYLKO U NAS]

- Przed każdą twoją walką większość pytań dotyczy tego, co dalej. Wszyscy czekają na pojedynki o większą stawkę.

- Też o tym myślę, ale dzisiejsza walka to kolejna poprzeczka, którą muszę pokonać, by przyszly te większe pojedynki. Jeśli chodzi o poziom sportowy, to Encinia jest najtrudniejszym rywalem w karierze. Nie mogę pozwolić sobie na cokolwiek, tylko zwycięstwo, a potem będziemy zastanawiać się, co dalej.

- Czujesz się jedną z twarzy Tymeksu?

- Poniekąd tak się czuję. To już kolejna moja walka wieczoru, to jest dla mnie bardzo wielkie wyróżnienie i za to dziękuję promotorowi. Wierzy we mnie, inwestuje. Wywiera to na mnie presję, ale jeśli chcę walczyć o najwyższe cele, to z taką presją muszę sobie radzić.

- Na koniec pytanie o Lecha Poznań. Co musi zrobić trener Maciej Skorża, by w przyszłym sezonie było znacznie lepiej, niż w tym niedawno zakończonym?

- Już zaczął fajne kroki poczynać. Słuchy mnie słuchy, że jak piłkarze będą się słabo prezentować, to z osobna będą rozliczani i będzie im zabierana część wynagrodzeń. Moim zdaniem to dobry pomysł, który może sprawić, że w klubie będzie lepiej. Taką mam nadziej. 

Fury i Joshua toczą wojnę w sieci! Padają mocne słowa! "Strzelę cię w ten łysy łeb i nic nie zrobisz, patałachu"

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze