Ewa Brodnicka jest postacią, która od lat jest jedną z najbardziej charakterystycznych person polskiego boksu. Mistrzyni nie raz udowadniała swoją klasę, podnosząc pasy za mistrzostwo świata i Europy w wadze piórkowej. Kobieta bardzo często udzielała także dość osobistych wywiadów, w których opowiadała o szczegółach swojego życia prywatnego. W rozmowie z portalem "Onet" sportsmenka wyznała, że trafiła na policyjny dołek, gdy miała dziewiętnaście lat. Wszystko przez byłą dziewczynę jej ówczesnego chłopaka.
Ewa Brodnicka powiedziała o problemach z policją. Miała zaledwie dziewiętnaście lat
O ile problemy gwiazd sportów walki z policją i prawem, są tematem dość ciężkim, o tyle jest to dość duża rzadkość, jeśli chodzi o kobiety uprawiające te dyscypliny. Ewa Brodnicka, w wywiadzie z 2015 roku przyznała, że miała problemy z policją, przez byłą dziewczynę swojego ówczesnego chłopaka. Wszystko przez potencjalne groźby, jakie miała otrzymywać domniemana poszkodowana.
- Siedziałam raz na dołku, 12 lat temu, za kłótnie z byłą dziewczyną mojego chłopaka. Zadzwoniła na policję, bo twierdziła, że jej grożę. Ale później wszystko się wyjaśniło. Miałam wtedy 19 lat, więc było to zanim zaczęłam trenować boks - opowiedziała bokserka.
Bezczelnie pominęli Lewandowskiego. Tego nie da się wytłumaczyć, czysta kpina z Polaka
Brodnicka wyciągnęła lekcję z tamtej sytuacji
Pobyt "na dołku" sprawił, że Ewa Brodnicka wyniosła ważną, życiową lekcję. Od tamtej pory zaczęła przekierowywać swoją agresję w inną stronę, a z negatywnymi emocjami stara się radzić na treningach,
- Od tamtej pory całą moją agresję wyładowuję na treningach. Teraz nie wyobrażam sobie siebie stojącej przed blokiem i grożącej komuś. Jestem już dojrzałą i bardziej inteligentną kobietą niż wtedy. - powiedziała Ewa Brodnicka.