Dla Fury'ego walka z Whyte'em będzie obowiązkową obroną i zgodnie z regulaminem w przypadku porażki obrońca tytułu nie dostanie okazji do rewanżu. Fury nie ma jednak jakichkolwiek złudzeń, że to on będzie górą na wypełnionym do ostatniego miejsca Wembley. Pojedynek z trybun obejrzy około 100 tysięcy kibiców.
Patriota z krwi i kości! Ukraiński mistrz boksu zostaje na froncie, walka o pasy poczeka
Fury rozpoczął już sparingi, a jednym z pierwszych, który wyszedł z "Królem Cyganów" do ringu, jest Martin Bakole. Wkrótce na obóz do Fury'ego dołączy także niepokonany na zawodowym ringu Jared Anderson.
- Zawsze sparowałem z kozakami i przed walką z Whyte'em nie może być inaczej. Whyte już się mnie wystraszył, nie przyjechał na pierwszą konferencję prasową, ale mam nadzieję, że 23 kwietnia pojawi się w ringu - skomentował Fury w swoim stylu.
Whyte unika medialnych spotkań z Furym, ale jego promotor Eddie Hearn jak zwykle jest aktywny.
- Według mnie Fury nie ma na tyle siły, by znokautować Whyte'a. Myślę, że zdecydują się wymienić lewe sierpowe i to Fury padnie na deski. Pójdzie spać w 11. rundzie - przyznał Hearn.
Fury tego typu wypowiedziami się jednak nie przejmuje. Na sali treningowej jak zwykle wylewa hektolitry potu i już myśli... o zakończeniu kariery. Nie wszyscy wierzą w jego słowa, choć sam zainteresowany zapewnia, że tym razem zdania nie zmieni. Ma już nawet kilka planów na życie na sportowej emeryturze. Jednym z nich są... konie.
- Byłem w przeszłości na kilku gonitwach i muszę przyznać, że się wkręciłem. To bardzo emocjonujący sport, zwłaszcza, gdy siedzi się na trybunach i obserwuje zmagania na żywo. Coś z pieniędzmi trzeba przecież robić (śmiech). Na razie tylko obstawiam te gonitwy i zazwyczaj przegrywam (śmiech), ale może niedługo zainwestuje w kilka koni i to one będą zarabiać dla mnie - przyznał w jednym z wywiadów.
Znamy całą kartę walk gali KnockOut Boxing Night 20! Pobiją się w... operze