Jan Błachowicz dość nietypowo przygotowywał się do swojej walki. Inspiracji poszukał w... zimnej wodzie. Jak sam podkreślił zakochał się w "morsowaniu" i już na stałe wprowadzi to do swoich przygotowań.
Zobacz: Jan Błachowicz przed kolejną walką w UFC: Każde starcie jest najważniejsze [WIDEO]
- Zacząłem "morsować" w tym roku i bardzo sobie to chwalę. Wszystkie mikrourazy i przeciążenia po takim dziesięciominutowym wejściu do zimnej wody znikają jak ręką odjął - powiedział Błachowicz.
Polski fighter jest także zawodolony z tego, w jaki sposób został przygotowany do walki z Pokrajacem. - Jeśli chodzi o plan treningowy to zrealizowałem go w stu procentach. Wszystko było mądrze ułożone, nie jestem przetrenowany. Czuje się dobrze, ale prawidzwy sprawdzian będzie 10 kwietnia - zakończył.