Andrzej Gołota to były utytułowany pięściarz, który zdaniem m.in. Jerzego Kuleja - "otworzył drogę do Ameryki dla polskiego boksu". Tym samym, dzięki niemu rynek bokserski zupełnie inaczej postrzegał Polaków. "Andrew" wiele razy powtarzał, że każde wyjście do ringu traktował tylko jako zwykły zawód. Stawało się inaczej, kiedy zdarzały się przerwy, wtedy zrozumiał, że tak naprawdę kocha to co robi. Boks dla Gołoty to całego jego życie i ciężko było mu od tego odejść. Najbardziej emocjonującą walkę Polak stoczył 21 lipca 1998 roku z Coreyem Sandersem, wówczas zwyciężył ją przez jednogłośną decyzję sędziów. Gołota jednak twierdzi, że to pojedynek z Samsonem Pouhą trzy lata wcześniej był najlepszym w jego karierze.
Najgłośniej o polskim zawodniku było po dwukrotnej porażce z Riddickiem Bowe. Obydwa starcia przegrał przez dyskwalifikację, pomimo tego, że prowadził na punkty. Sam Evander Holyfield był pod wrażeniem tej walki i uważał, że Gołota to jedyny pięściarz, który mógł wymieniać ciosy z Bowe'a do tego wygrywać. Dla każdego zawodowego pięściarza celem jest zdobycie mistrzostwa świata, chociaż jednej z czterech federacji. Polak był pretendentem do mistrzostwa każdej z nich. Polak wypowiadając się teraz podczas wywiadów już pogodził się z tym, że nie udało mu się osiągnąć tego najważniejszego tytułu, chociaż był bardzo blisko.
Mike Tyson twierdzi, że Andrzej Gołota to dwukrotny, niekoronowany mistrz świata. Mowa tu o walkach z Byrdem czy Ruizem. - Andrew ma prawo czuć się skrzywdzony, bo obydwie te walki wygrał - powiedział Tyson. Gołota w Polsce zawsze był ceniony, gdy wychodził do ringu. Wszyscy uwielbiali jego poczucie humoru, nieprzewidywalność oraz charyzmę. Polak w wywiadzie dla Sport.pl nie krył tego, jak bardzo jest wdzięczny kibicom. - Ludzie są dla mnie całym światem. Bez ludzi nie da się żyć. Jak będziesz nienawidził, to wszystko przestanie mieć sens. Postrzegam ludzi jako mi przyjaznych - podsumował Gołota.
Nie żyje legendarny komentator. Świat żużla pogrążył się w żałobie, fanów przechodziły ciarki
Pomimo lat dla wszystkich Polaków "Andrew" będzie ikoną boksu. W drugiej połowie lat 90 XX wieku, cały kraj oszalał na jego punkcie. Tym samym otrzymał to na co zasłużył, czyli godne pożegnanie mistrza podczas swojej ostatniej walki w karierze.
Iga Świątek wsadziła Rumunkę na ROWER! I jeszcze to zagranie, rywalka ośmieszona! [WIDEO]