"Super Express": - Jak przebiegają przygotowania do walki?
Paweł "Popek Monster" Rak: - Trenuję z Marcinem Różalskim, mieszkam u niego i z treningu na trening jest coraz lepiej. Różal twierdzi, że już jest nieźle, co mnie dodatkowo motywuje, a do walki zostało jeszcze trochę czasu. Gdy przyszedłem na pierwszy trening to kondycji starczyło mi na minutę, zdarzało się wymiotować, a teraz nie mam problemu, by przewalczyć 3 rundy, a nawet więcej.
- Ciężko było przestawić się z imprezowego na sportowy tryb życia?
- Marcin wyrzucił z mojej głowy g... Dobrze się u niego czuję, dzięki treningom wróciłem do żywych, przestałem palić papierosy, pić i używać narkotyków. Mam poczucie misji, by pokazać ludziom, że można się radykalnie zmienić.
- Dzień przed walką obchodzisz 38. urodziny.
- Ludzie myślą, że wejdę do ringu pijany lub naćpany, bo co mają o mnie myśleć, skoro ostatnie dwa lata balowałem? W normalnych okolicznościach powinienem być pijany dzień po urodzinach, ale teraz będzie inaczej. Jeśli wygram, to będzie dla mnie najlepszy prezent urodzinowy. A później... zamierzam świętować pełną gębą!
- Nie ukrywasz, że motywacją do występu w KSW były także finanse.
- Ludzie myślą, że jestem bogaty, a ja mam tylko... złoty łańcuch i samochód (Mustang GT – red.). resztę na bieżąco wydaję. Gaża od KSW jest godziwa, ale pójdzie na regulację "rachunków z przeszłości". Musze pozamykać parę spraw, przez które jestem ciągany po sądach.
- Jaki przewidujesz scenariusz na walkę z Pudzianem?
- Miewam momenty, w których odcinam się od świata i wizualizuję sobie różne rzeczy. Przed tą walką oczyma wyobraźni widzę, jak leję go, a on pada na matę. Chcę zakończyć tę walkę w stójce, bo uważam, że mam do tego odpowiednie umiejętności.