Marcin Najman

i

Autor: East News Marcin Najman

Marcin Najman przegrał w... półtorej minuty. Tłumaczył się jak zawsze

2019-04-29 8:29

Marcin Najman z każdą kolejną walką zapowiada przełom w swojej bokserskiej karierze. Tak samo był w przypadku starcia rewanżowego z Rihardsem Bigisem. Pierwszy raz Łotysz okazał się lepszy po czterech rundach, gdy Polak zgłosił kontuzję. W Starachowicach walka potrwała jeszcze krócej, bo oszałamiające półtorej minuty. Jak tłumaczył się Najman? Tradycyjnie już - kontuzją.

Po raz pierwszy Marcin Najman z Rihardsem Bigisem zmierzył się w maju ubiegłego roku. Wtedy to pojedynek był elementem organizowanej z wielką pompą Narodowej Gali Boksu na PGE Narodowym w Warszawie. Polak po zaledwie 4. rundach zrezygnował z kontynuowania starcia. Tłumaczył się kontuzją barku. Już niedługo po zakończeniu wydarzenia, Najman odgrażał się, że w rewanżu wyżej zawiesi poprzeczkę, a Łotysz nie odmówił ponownego starcia. Doszło do niego w miniony weekend na gali w Starachowicach.

Tym razem Marcin Najman znowu rozczarował coraz mniej liczną grupę swoich kibiców. Było jeszcze gorzej niż w pierwszej walce w stolicy. Pojedynek z Bigisem w województwie świętokrzyskim trwał około półtorej minuty. Po tym czasie "El Testosteron" poddał się. Chwilę później wytłumaczył się... znowu kontuzją barku.

Warto odnotować także powrót do ringu Kamila Łaszczyka. W walce wieczoru 28-letni zawodnik zmierzył się z Rusłanem Berczukiem. W tym starciu fani zobaczyli kawał dobrego boksu. Ostatecznie po 8 rundach sędziowie orzekli wysokie zwycięstwo Polaka.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze