- Jestem pewny zwycięstwa! Nikt nie ma szans odebrać mi pasa mistrzowskiego Gromdy. Doceniam Jakuba, prezentującego fajny boks na gołe pięści. Prosty, ale skuteczny. Taki jest właśnie Kuba Słomka – solidny bokser. Na mnie to jednak za mało – powiedział Kubiszyn, który już od kilku lat rozdaje karty w federacji Mariusza Grabowskiego. Pochodzący z Lubaczowa a trenujący w Rzeszowie "Don Diego" w małym ringu potrafi uciszyć wszystkich krzykaczy, pieniaczy i napinaczy. Nieważne jak donośny mają głos i jak mocno prężą muskuły - Kubiszyn na wszystkich znajduje sposób, choć niekiedy "game plan" ulega modyfikacji już w trakcie boju.
Kubiszyn - Słomka o pas mistrza 7 marca na gali Gromda 20
– Program przygotowań nie jest tajemnicą: obóz sparingowy, treningi w Stali Rzeszów, obóz techniczno-taktyczny i schodzenie z obciążeń, ale dalej pozostając w reżimie treningowym. Świetnie współpracuje mi się z Adrianem Wardęgą i oby tak dalej, po zwycięstwo! – stwierdził świetny kickbokser, a dziś niepokonany mistrz walk na gołe pięści.
O Słomce mówi z dużym szacunkiem, zna klasę sportową "charakternego górala-sportowca z Krynicy-Zdroju", chociaż przed pojedynkiem nie zamierza go porównywać do wcześniejszych swoich przeciwników.
– Zobaczymy co pokaże w walce. Ja wejdę na chłodno, aby realizować taktykę. Czasem plan musi zostać skorygowany i wtedy sięgam po inne środki. A że repertuar ciosów mam bardzo obszerny, to jestem spokojny. Mogę dopasować się do rywala, mimo że ogólnie to moja gra – przyznał.
Kubiszyn przed walką o tytuł ze Słomką: Nikt nie ma szans odebrać mi pasa mistrzowskiego
Kubiszyn i Słomka spotkali się na promocyjnych nagraniach, a jakiś czas temu nawet ze sobą trenowali.
– Byliśmy z ekipą w Zakopanem, gdzie przed walkami trenuje Słomka, więc wspólnie poćwiczyliśmy. Dla mnie to normalny chłopak, prawdziwy góral. Nie powiem, że jesteśmy super kolegami, jednak darzymy się szacunkiem i tak pozostanie. A kto wygra, no wiadomo, kto – zakończył Kubiszyn.