Masternak kilka dni temu został wyznaczony do walki o pas mistrza Europy, który jest aktualnie w posiadaniu Leonardo Mosquea. Francuz sięgnął po to trofeum w grudniu zeszłego roku, pokonując niespodziewanie Cheavona Clarke'a. Obozy pięściarzy mają teraz czas do 12 marca na osiągnięcie porozumienia w sprawie organizacji pojedynku.
- Bardzo dobry zawodnik. Niższy ode mnie, praworęczny, którego raczej nie musiałbym szukać w ringu. Myślę, że stylowo by mi odpowiadał - powiedział nam Masternak.
Mateusz Masternak chce otworzyć klub bokserski z prawdziwego zdarzenia
"Mastera" ciągnie zatem nadal do ringu, ale wrocławianin ma już ambitne plany także na sportową emeryturę. W przydomowym gymie już od dawna zamienia się z zawodnika w trenera, ale chciałby to robić na zdecydowanie szerszą skalę. I właśnie dlatego aktualnie poszukuje obiektu, który mógłby zamienić na salę treningową z prawdziwego zdarzenia. Upatrzył już sobie nawet jeden taki obiekt o powierzchni 750 metrów kwadratowych.
- Nie ukrywam, że czuję wewnętrzny pociąg do tego, żeby zostać w sporcie, ale już nie jako aktywny pięściarz, tylko ktoś, kto zza lin postara się pomóc i rozwinąć jakiś talent, jakiś diament. Szukam większej sali, takiej żeby można było stworzyć klub i zarejestrować go w Polskim Związku Bokserskim. Chciałbym, żeby chłopcy z mojego klubu mieli możliwość startowania i wygrywania na mistrzostwach Polski. Kiedyś w jednym z wywiadów, chyba przed walką z Łukaszem Janikiem powiedziałem, że kiedyś będzie szkoła Mateusza Masternaka i ten plan powoli się ziszcza. Głęboko wierzę w to, że uda mi się to wszystko spiąć i ruszyć naprawdę z wysokiego C - zdradził nam Masternak.