O tym, że problemy zdrowotne potrafią bardzo uprzykrzyć życie przekonał się już chyba każdy z nas. Mniejsze i większe dolegliwości wpływają na funkcjonowanie całego organizmu oraz samopoczucie ludzi. Problemy nie omijają również zawodowych sportowców. Bywa tak, że sportowy tryb życia nie wystarcza, by utrzymać zdrowie. Przekonał się o tym jakiś czas temu Mike Tyson. Legendarny bokser szczerze przyznał, że miał dość duże kłopoty, przez które nie czuł się komfortowo. Kilka lat temu drastycznie zmienił swoją dietę. Kompletnie zrezygnował z mięsa i został weganinem. Teraz przyznał, że powodem takiej decyzji były problemy z wypróżnianiem.
Materiał WIDEO poniżej (fragment, w którym Mike Tyson opowiada o problemach ze zdrowiem i przejściu na weganizm od 9:20):
- Już kilka lat temu zostałem weganinem. Miałem problemy z wagą, przybierałem na niej. Nie mogłem zrobić kupy, nie byłem w stanie normalnie skorzystać z toalety. Nie mogłem też oddychać, byłem za gruby. Nie mogłem przez to uprawiać sportu. Powiedziałem: "Pieprzyć to, nie mogę tak dłużej!". Jeśli umrę, to nie chcę odejść gruby jak świnia. Wolę się zagłodzić na śmierć - przyznał z rozbrajającą szczerością Mike Tyson.
Polecany artykuł: