15-letnia Anastasiia Melnicka pochodzi z Zaporoża, leżącego w regionie objętym działaniami wojennymi. Jej pasją od dzieciństwa było Muay Thai zwane też boksem tajskim. Kiedy 2,5 roku temu przyjechała do Polski razem z mamą i młodszym bratem, to szybko trafiła do Gerudy Warszawa. Trenerem w tym klubie jest jej rodak, Dmitrij Kartel. - Nastka i jej bliscy uciekli przed wojną, bo nie mieli gdzie się podziać – mówi nam trener Kartel.
Jako młodziutka jeszcze dziewczyna pokazała wielki talent, zdobywając mistrzostwo Ukrainy, gdy mimo zawieruchy wojennej można było jeszcze tam organizować zawody. Już w Polsce potwierdziła wielkie zdolności zdobywając mistrzostwo Śląska. Na wrześniowych mistrzostwach świata juniorów w Bangkoku wystąpiła w reprezentacji uchodźców, gdyż nie mogła reprezentować Ukrainy (nie startowała w zawodach kwalifikacyjnych), ani Polski.
Masternak wraca na ring! Znamy rywala i datę, w tle kolejna walka o tytuł mistrza świata
- Rozmawialiśmy z Polskim Związkiem Muaythai, bo moja podopieczna chciała reprezentować Polskę, ale nie pozwalały na to przepisy. Nie ma karty pobytu i wszystko jest w trakcie załatwiania. Jeśli sportowiec jest utalentowany, to można poprzez związek sportowy starać się o szybsze nadanie obywatelstwa – tłumaczy Kartel. Talentu nastolatce nie brakuje, potwierdziła to w Bangkoku zdobywając brązowy medal, a drogę do wielkiego finału zagrodziła jej o rok starsza … Rosjanka. Obecnie zawodniczka, skupiona jest treningach na które dojeżdża do Warszawy z Pruszkowa, a trenera Dimę traktuje jak drugiego ojca. - Chciałabym być najlepsza i zdobyć mistrzostwo świata – mówi Anastasiia o swoich celach w sportowej karierze. Występuje ona w kategorii do 48 kg, a jej trener nie wyklucza, że w przyszłości spróbuje swoich sił również w boksie klasycznym.