Andrzej Wasilewski, Krzysztof Głowacki

i

Autor: Super Express Andrzej Wasilewski, Krzysztof Głowacki

Szykuje się bitwa?

Ostra wymiana ciosów w TVP. Głowacki uderzył w byłego promotora. Wasilewski się nie patyczkował, brutalna odpowiedź

2024-01-05 9:56

Sprawa związana z wpadką dopingową Krzysztofa Głowackiego jest tematem numer jeden w polskich sportach walki na początku 2024 roku. Niedawno okazało się, że w organizmie pięściarza wykryto niedozwolony steryd po walce, która odbyła się w styczniu ubiegłego roku. "Główka" w rozmowie z TVP Sport wysunął oskarżenia, które jego były promotor odebrał personalnie. Andrzej Wasilewski zdecydował się na bardzo ostrą reakcję.

Dopiero niedawno wyszło na jaw, że zgodnie z wynikami badań, Krzysztof Głowacki miał zażywać boldenon - zakazany steryd nowej generacji. Brytyjska Komisja Antydopingowa, która badała sprawę zdyskwalifikowała Polaka na cztery lata, ale ze względu na to, że "Główka" przeszedł do MMA, nie będzie musiał pauzować. Niemniej pięściarz zapewnia, że niczego świadomie nie brał, o czym przekonywał również w rozmowie z TVP Sport. W tej samej rozmowie Głowacki przytoczył historię nieodbytej walki z Ryanem Rozickim. Propozycję pojedynku dostał już wtedy, gdy rozstał się z Andrzejem Wasilewskim i grupą promotorską KnockOut Pormotions.

Głowacki z ostrą wypowiedzią

- Dostałem fajną propozycję walki z Ryanem Rozickim w Kanadzie na 10 czerwca. W marcu to dogadywaliśmy. To miała być walka bodaj o pas WBC International. Nagle dowiedziałem się, że był telefon do Mauricio Sulaimana, że nie jestem godzien, by walczyć o ten pas. Promotor z Kanady powiedział, że mimo to, chce tej walki, zrobimy pojedynek rankingowy na 10 rund, bez pasa w stawce. 29 marca dostałem kontrakt, 6 kwietnia wyszedł niby doping. Mi tu coś nie gra. Ktoś bardzo chciał, bym nie boksował... - powiedział Głowacki

Wasilewski reaguje na słowa Głowackiego

Na słowa "Główki" zareagował jego były promotor. Wasilewski w programie Ring w TVP Sport pokazał korespondencje z Głowackim. - Oczywiście nie zgodziłem się na walkę z Rozickim, bo czekam na kontrakt od KSW i zobaczę, co oni proponują - przeczytał wiadomość prowadzący program. - Panowie pięściarze, zanim będziecie takie nieprawdopodobne głupoty mówić, rzucając brzydkie kalumnie, to sprawdźcie własne telefony. To historia naszej korespondencji. (...) jak z kimś pracuję biznesowo przez "naście" lat, to przynajmniej medialnie staram się nie robić z niego kogoś złego. Po prostu nie rozmawiam, jeśli mam coś złego do powiedzenia. Myślę, że nasi pięściarze też powinni przyjąć tę zasadę - powiedział promotor i dodał, że przy kolejnych takich insynuacjach będzie kierował sprawę do sądu.

Najnowsze