Pacquiao - Algieri: Mistrz w słabym stylu obronił tytuł. Pretendent leżał na deskach sześć razy

2014-11-23 16:11

Manny Pacquiao obronił tytuł mistrza świata w wadze półciężkiej kategorii WBO. Na ringu w Makao zdeklasował Chrisa Algieriego i posłał go na deski aż sześciokrotnie. Po walce nie miał jednak powodów do świętowania. Przez niektórych fachowców został wręcz ochrzczony mianem... amatora.

Niepokonany do tej pory Chris Algieri na długo zapamięta starcie z filipińskim dominatorem. Na tyle, że podczas pojedynku o pas mistrzowski nawet nie zdecydował się podejmować walki. Ograniczył się do roli biernego obserwatora, który z uporem maniaka ucieka przed szaleńczo szturmującym rywalem. Uciekającym - dodajmy - średnio skutecznie. Amerykanin przeboksował pełne dwanaście rund (przegrał na punkty 103-119 i 102 - 120), ale w trakcie ich trwania aż sześć razy lądował z impetem na deskach.

Algieri wszedł na wagę nagi! Nie pomogło

Po walce opinia publiczna nie miała wątpliwości. Algieri wg. komentatorów wyglądał bardziej jak aktor niż bokser. Wytrzymał tak długo na ringu, bo skutecznie unikał walki. Pacquiao zmuszony był gonić pretendenta do tytułu, ale udało mu się to zaledwie kilka razy. Jeśli pięściarz z USA czymkolwiek mógł zaimponować, to szybkością. Nie wyprowadzania ciosów. Co to, to nie. Błyskawicznie potrafił uciec z miejsca, w którym jego krótka historia z czołówką światowego boksu miała się zakończyć.

Inna rzecz, że filipiński mistrz świata również nie zachwycił. Momentami pudłował wręcz w kompromitujący sposób. Niektórzy kibice w pewnym momencie nie wytrzymali. Trudno się dziwić. Zamiast sportowego mordobicia, byli świadkami pozorowania wymiany ciosów. Być może wpływ na to miały pieniądze. O ile Manny Pacquiao za trochę ponad pół godziny pracy zarobił 20 milionów dolarów, o tyle Amerykanin zainkasował zaledwie... 1,6 miliona.

Co dalej? Filipińczyk w przyszłym roku w końcu ma stanąć na ringu z Floydem Mayweatherem. Jak napisał na Twitterze słynny promotor Bob Arum: "na 70 procent będzie w 2015 walka Pacman vs Floyd".

Nie możemy się doczekać.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze