"Super Express": - Od kilku tygodni trenujesz w Karpaczu i okolicach. Jak tu się czujesz i jak przebiegają przygotowania?
Ołeksandr Usyk: - Czuję się bardzo dobrze. Wszystko zorganizowane jest jak należy, a co najważniejsze atmosfera jest znakomita. Ludzie, z którymi mamy tutaj styczność, ciężko pracują i bardzo nam pomagają. Dziękuję Bogu za takie przyjęcie.
- Powoli schodzisz z tych największych obciążeń. Wcześniej sparowałeś po 15 rund, teraz "tylko" 12.
- Od dawna jestem przyzwyczajony do bardzo ciężkiej pracy, bo tylko tak można wejść na szczyt, a potem, co jest znacznie trudniejsze, utrzymać się na nim. Mam świetnych sparingpartnerów, dużych chłopaków, którzy dają z siebie maksimum w ringu.
- Jednym z nich jest Polak Mariusz Wach, który towarzyszy ci w Karkonoszach niemal od początku obozu. Jak się sprawuje "Wiking"?
- Sparingi z Mariuszem wyglądają dobrze. On wykonuje wszystko to, co mówi mój trener i ja także. Mariusz wywiązuje się ze swoich zadań jak należy, robi to, co jest nam potrzebne i nad czym danego dnia pracujemy.
- Na sali przebywa z tobą także mający polskie obywatelstwo Fiodor Czerkaszyn. Jak go oceniasz?
- Dobrze go oceniam. Chłopak pracuje, uczy się, ma wielkie marzenia. Wiesz, kiedy znajdziesz się w gronie utytułowanych pięściarzy, widzisz te tytuły, to po prostu znajdujesz się w fajnym stanie. A jeśli dodatkowo czerpiesz od nich informacje, patrzysz, jak pracują i wyciągasz z tego coś dla siebie, to bardzo fajnie. Fiodor dokładnie to robi. Obserwuje, pyta, nie wstydzi się i pracuje.
- We Wrocławiu, gdzie zmierzysz się z Dubois, mieszka wielu Ukraińców, których zapewne nie zabraknie na stadionie. Odczuwasz w związku z tym większą presję?
- Nie. To nie presja, a wielkie wyróżnienie, że w tym trudnym dla naszego narodu czasie będę mógł dać im odrobinę radości. Ich doping oraz wsparcie tylko mnie zmobilizują do tego, by zaprezentować się we Wrocławiu z jak najlepszej strony. Nie mogę ich zawieść.
- Obóz to nie tylko ciężkie treningi, ale też obowiązki medialne. Udzieliłeś już kilku wywiadów, pewnie chcesz odpocząć i coś zjeść, a skoro jesteś w Polsce od dłuższego czasu to muszę zapytać - nasze pierogi czy pielmieni?
- U nas w Ukrainie najpopularniejsze nie są pielmieni, ale "warenyki" (rodzaj pierogów, najczęściej podawanych z farszem ziemniaczanym lub ziemniaczano-serowym - red.). Więc jak mam wybierać, to najlepiej pierogi z warenykami (śmiech).