Polski bokser Krzysztof Szot trenuje jak Rocky - w rzeźni! WIDEO+ZDJĘCIA

2010-11-05 12:00

Słynny filmowy Rocky Balboa przed walką o mistrzostwo świata pracował w rzeźni i trenował, obijając wiszące półtusze. Podobną drogą idzie Krzysztof Szot (32 l.). "Rzeźnik" zawodowo boksuje i... robi kiełbasy.

- Z wykształcenia jestem masarzem, w rzeźni pracuję dopiero od trzech lat - mówi Szot, wychowanek Henryka Średnickiego (55 l.), jedynego polskiego mistrza świata amatorów.

- Wcześniej boksowałem amatorsko i z tego się utrzymywałem. Teraz jestem zawodowcem w grupie Tomasza Babilońskiego, ale nie mam ani stypendium, ani stałej pensji. Dostaję pieniądze tylko za walki, więc żeby utrzymać dwóch synów i żonę, muszę pracować. Zresztą, lubię tę robotę, kiedyś sam otworzę masarnię i będę robił najlepszą kiełbasę w województwie!

Przeczytaj koniecznie: Bokser Dariusz Snarski: Sędziowie to mafia!

Szot to twardy i ambitny facet. Siedem razy był mistrzem Polski amatorów, występował na mistrzostwach świata i Europy, ma na koncie zwycięstwa nad najlepszymi. Za wywalczone pieniądze sam zbudował dom w rodzinnym Postępie niedaleko Częstochowy.

- Jako amator potrafiłem bić najlepszych na świecie, pokonałem między innymi mistrza olimpijskiego. Nikogo się nie boję, jeśli odpowiednio się przygotuję, mogę boksować z każdym - twierdzi.

- Po ostatniej remisowej walce doszedłem do wniosku, że muszę się całkowicie poświęcić boksowi. Przede mną jeszcze dwa lata poważnego boksowania, wierzę, że o tytuły.

Szot wychował się na filmach o Rockym, widział wszystkie części. W czasie pracy w rzeźni trenuje podobnie, jak filmowy bohater - bijąc w półtusze w chłodni jak w worek treningowy.

Patrz też: Tomasz Adamek trafia jak snajper (GALERIA)

- Chcę się w ten sposób jak najlepiej przygotować do najbliższej walki. Metody są nietypowe, bo właśnie taki będzie pojedynek. Z Niemcem Borisem Bergiem będę walczył... w kopalni soli w Wieliczce, 300 metrów pod ziemią - mówi podekscytowany Szot.

- Biłem się w wielu miejscach na całym świecie, ale w takim jeszcze nie. Podobno ta gala ma się znaleźć w Księdze rekordów Guinnessa, bo nikt czegoś takiego jeszcze nie zorganizował!

Zobacz jak trenował słynny Rocky:

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze