Kilka tygodni temu gruchnęła wieść, że Tyson Fury i Ołeksandr Usyk, czyli dwaj panujący obecnie mistrzowie wagi ciężkiej, doszli do porozumienia w sprawie walki, która pozwoli po raz pierwszy od wielu lat zunifikować wszystkie najważniejsze pasy tej kategorii. Pierwotnie mówiło się o tym, że zawalczą oni już w tym roku, 23 grudnia w Arabii Saudyjskiej, jednak po koniec października Tyson Fury z wielkim trudem pokonał Francisa Ngannou po niejednogłośnej decyzji sędziów (wielu uważa nawet, że Kameruńczyk powinien wygrać). Po tej walce Fury zapowiedział, że nie da rady zawalczyć ponownie w grudniu i choć nie podobało się to Usykowi, to najwyraźniej Ukrainiec zgodził się na inny termin.
Nowa data historycznej walki. Fani mają nadzieję, że to ostateczny termin
W boksie, a zwłaszcza w przypadku Tysona Fury'ego, nigdy nic nie wiadomo, więc dopóki nie zobaczymy tego starcia, to wszystko może się jeszcze zdarzyć. Sceptycyzm może brać się z tego, że choćby przed ogłoszeniem pierwszego terminu walki, Brytyjczyk zapowiedział, że taki pojedynek go nie interesuje.
Nie ma jednak też sensu z góry nastawiać się negatywnie. Jak podało ESPN, Fury i Usyk spotkają się w ringu w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej 17 lutego 2024 roku. Przypomnijmy, że Usyk wniesie do ringu pasy IBF, WBA, WBO oraz IBO, a Tyson Fury pas WBC. Wygrany będzie pierwszym niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej od 1999 roku, gdy po najważniejsze pasy sięgnął Lennox Lewis.