Robert Parzęczewski w listopadzie 2019 roku miał walczyć z Ryanem Fordem na gali MB Boxing Night 6 w Radomiu. Musiał się jednak wycofać ze względu na problemy zdrowotne. Do tej pory nie znaliśmy szczegółów, co konkretnie dolegało pięściarzowi. Wyjaśnił to w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu" Andrzejem Kostyrą.
SZOKUJĄCA wizja Tomasza Adamka: Koronawirus to upomnienie od Boga
- Zajechany organizm. Lekka anemia. Doprowadziłem się do anemii. Obciążenia treningowe, wydolnościowe... Byłem też niedożywiony. Za bardzo skupiałe się na wadze, żeby jak najmniej ważyć w okresie przygotowawczym. To był błąd. Tak naprawdę waga w ostatnim tygodniu i tak mi schodzi tyle, ile powinna. Jem dwa razy więcej, ale dobre rzeczy, zdrowe rzeczy - wyjaśnił Parzęczewski.
KONFLIKT Dariusza Michalczewskiego z Andrzejem Gołotą? Wszystko jasne! [WIDEO]
- Kilka miesięcy temu jadł dzienni 2500 kalorii. Teraz dwa razy więcej, lecz mimo tego trzyma wagę na odpowiednim poziomie. (...) Jak trenuję i jestem na diecie, to ważę tak samo. Wiadomo, że nie wyglądam jak kulturysta, ale i tak lepiej niż rok temu przy tej samej - dodał.
Parzęczewski wrócił już do normalnej dyspozycji. Gdyby nie pandemia koronawirusa, to 4 kwietnia walczyłby z Fordem podczas MB Boxing Night 7 w Warszawie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj