Proksa - Sylvester. Grzegorz Proksa: Głęboko wierzę w wygraną

2011-09-29 21:14

Wczoraj po południu odbyła się druga i ostatnia konferencja prasowa zapowiadająca galę grupy Sauerland Event w niemieckim Neubrandneburgu. Spotkali się na niej główni bohaterowie sobotniego wieczoru - Grzegorz Proksa i Sebastian Sylvester, którzy w Meklemburgii powalczą o wakujący tytuł mistrza Europy w wadze średniej. Konferencję zorganizowano w nietypowym miejscu, bo ... w gotyckim kościele św. Marii, który obecnie wykorzystywany jest jako miejsce koncertów.

Walka z Sylvestrem jest dla 26-letniego Proksy najtrudniejszym wyzwaniem w dotychczasowej, sześcioloteniej karierze zawodowego boksera. Wcześniej polski pięściarz posiadał tylko pas mistrza Unii Europejskiej, co przy dorobku Niemca (były mistrz świata federacji IBF, dwukrotny mistrz Europy) nie robi wrażenia. "Super G" nie przejmuje się jednak tym faktem i zaznacza, że na kilka dni przed walką nie dokuczają mu nerwy.

- Dla mnie to bez znaczenia czy jestem faworytem, czy też nie. Najważniejsza będzie walka i to, co zaprezentuję w ringu. Nie czuję żadnej presji. Wiem, gdzie przyjechałem i z kim będę się mierzył - Sebastian to jeden z najlepszych zawodników wagi średniej na świecie. Chcę zabrać ten pas do domu i dokonać tego, na co pracowałem przez niemal trzynaście ostatnich lat. Trenuję ciężko i głęboko wierzę, że ta forma wystarczy, aby w sobotę wygrać - przekonuje zawodnik ze stajni Krzysztofa Zbarskiego. Promotor Proksy podczas konferencji pokusił się o wytypowanie wyniku potyczki. W wyważonej wypowiedzi Zbarski stwierdził, że jego pięściarz pokona Sylvestra przez techniczny nokaut w drugiej fazie walki.

Przeczytaj koniecznie: Manchester City. Afera Teveza. Co naprawdę stało się na ławce rezerwowych? WIDEO+SONDA

O swoim zwycięstwie przekonany jest z kolei 31-letni Sylvester, dla którego będzie to pierwsza walka od majowego starcia z Danielem Geale'em, na rzecz którego stracił pas mistrza świata IBF. Niemiec przegrał właśnie w Neubrandenburgu. Po 12 rundach sędziowie punktowi niejednogłośną decyzją przyznali zwycięstwo Australijczykowi.

- Według mnie nie powinienem przegrać mojej ostatniej walki. Wynik tego pojedynku mógł pójść w obie strony. Nie ma to dla mnie znaczenia, czy podchodzę do walki z Proksą po wygranej czy przegranej. Nie lekceważę go nawet w najmniejszym stopniu. Wiem, jakiego kalibru bokserem jest Polak. 25 walk nie wygrywa się przez przypadek, to ciężka praca - podkreśla pięściarz o pseudonimie "Huragan".

Po raz ostatni przed walką Proksa i Sylvester spotkają się jutro na popołudniowej ceremonii ważenia w centrum handlowym Bethanienceneter, która zaplanowana jest na godzinę 16:00. Bezpośrednią relację z gali w Neubrandenburgu (dojdzie tam również do ciekawej walki Steve'a Cunninghama z Yoanem Pablo Hernandezem o pas IBF w wadze cruiser) będzie można obejrzeć w Polsacie Sport.

Początek transmisji w sobotę o godzinie 19:10.

Najnowsze