"Tygrys" założył fundację "Równe Szanse" ponad 20 lat temu. Początkowo wspierała ona finansowo głównie młodzieżowe sekcje bokserskie w kilku miastach oraz fundowała stypendia dla utalentowanych zawodników i zawodniczek. Teraz obszar jej działań jest zdecydowanie szerszy.
Dariusz Michalczewski: Mocno udzielam się charytatywnie. Nie są to bardzo spektakularne rzeczy, ale sprawiają, że mi serce rośnie
- Mocno udzielam się charytatywnie, jestem dosłownie wszędzie. Ale robię to, bo czuję w sobie, że chcę to robić. Jestem takim człowiekiem, że ciężko mi odmówić, gdy ktoś zaprasza. Dlatego spotykam się z chorymi dzieciakami, z trudnymi dzieciakami. Do tego spotykam się z moim fanami. Ostatnio zrobiliśmy trening dla 150 dzieci, wcześniej byliśmy kilka razy na chirurgii i onkologii dziecięcej, w domach dziecka, także cały czas coś się dzieje. Może nie są to bardzo spektakularne rzeczy, ale sprawiają, że mi serce rośnie - zaznaczył Michalczewski.
Dariusz Michalczewski: Jeśli ktoś narzeka, że ma trudno, że ma problemy, to niech spędzi godzinę na jakimkolwiek oddziale onkologii dziecięcej
Były mistrz świata w wagach półciężkiej i junior ciężkiej nie ukrywa, że wizyty w szpitalach są dla niego zawsze emocjonalnym rollercoasterem.
- Jeśli ktoś narzeka, że ma trudno, że ma problemy, to niech spędzi godzinę na jakimkolwiek oddziale onkologii dziecięcej. Największą radość sprawia mi uśmiech na twarzach tych najmłodszych pacjentów podczas naszych spotkań. Wiadomo, kasa jest najważniejsza. Bez niej przy tego typu chorobach niewiele można zrobić, ale coś tam odłożone mam i dawanie pieniędzy nie jest dla mnie trudne. A po minach tych dzieciaków widzę, że właśnie możliwość spotkania, pogadania czy zrobienia wspólnego zdjęcia jest dla nich niesamowitym przeżyciem - zakończył Michalczewski.