Tyson Fury i Deontay Wilder w nocy z soboty na niedzielę dali w ringu prawdziwe show, zaciekle walcząc o pas mistrzowski wagi ciężkiej WBC, który ostatecznie pozostał w rękach Króla Cyganów. Fani na całym świecie z uwagą śledzili losy pojedynku, który zakończył się spektakularnym nokautem, jednak jak zdradził Przemysław Saleta, oczekiwał od starcia nieco więcej. - Obaj tak naprawdę pokazali ogromne serce do walki. O ile byłem… zawiedziony to jest złe słowo, bo ta walka dostarczyła takich emocji, że ciężko mówić, żeby ktoś był zawiedziony, ale oczekiwałem wyższego poziomu technicznego. On nie był jakoś abstrakcyjnie wysoki - wyznał Przemysław Saleta w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.
Tyson Fury ostro balował po rozklepaniu Wildera! Mistrz ruszył w miasto, szalone wideo
Jednocześnie jedna z legend polskiego boksu nie ukrywała, że jest pod wrażeniem tego, jak Deontay Wilder dotrwał do 11. rundy. - Od 5-6-tej rundy wydawało się, że Wilder umiera i ja nie mam pojęcia jak on w ogóle funkcjonował. Ta walka była zupełnie inna, niż dwie poprzednie (…) Tam właściwie były takie momenty, że każdy z nich mógł tę walkę wygrać i był jeden cios od zakończenia pojedynku - podsumował starcie Saleta. Zobaczcie całą rozmowę z Przemkiem Saletą oglądając nasz materiał wideo.
Artur Szpilka szczerze o swojej wierze i katolicyzmie! Wyznanie pięściarza może wielu zszokować