Kolejne, trzecie już starcie Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem od dawna elektryzowało fanów, którzy spodziewali się wielkiej wojny w ringu i z pewnością się nie zawiedli. Pomimo tego, że od samego początku walki przeważał "Gyspy King", Amerykanin również miał swoje momenty. To jednak nie wystarczyło na obecnego mistrza wagi ciężkiej WBC, który bezlitośnie zgasił światło Wilderowi w 11. rundzie. Wciąż niepokonany w zawodowej karierze Fury, oprócz zatrzymania swojego pasa mistrzowskiego, zgarnął również ogromną kasę, więc miał wiele powodów do radości. Po takiej walce, Fury nie zamierzał zostawać w swoim pokoju hotelowym, tylko ruszył w miasto.
Tyson Fury podszedł do Wildera po walce i... szokujące zachowanie pięściarza, aż nas wryło
Stracie Fury'ego z Wilderem odbyło się w Las Vegas, które powszechnie nazywane jest miastem grzechu i jak doskonale wiadomo, miasto to nigdy nie śpi. Ten fakt postanowił wykorzystać "Gyspy King", który ruszył na swoje after party i dał prawdziwy popis. Brytyjczyk wylądował w jednym z nocnych klubów w Las Vegas, gdzie pojawił się na konsoletą Steve'a Aokiego, jednego z najpopularniejszych DJ'ów na świecie. Fury nie tylko rozruszał publikę, ale również dał próbkę swoich możliwości wokalnych, śpiewając m.in. AC/DC. Nagrania z szalonej nocy Futy'ego trafiły oczywiście do sieci. Zobaczcie, jak swoją wygraną z Wilderem świętował Tyson Fury, zaglądając do naszej galerii zdjęć poniżej!