- Przybywam tu po zwycięstwo i to zwycięstwo przed czasem. Niczego innego nie biorę pod uwagę. Mimo wszystko pozostaję skupiony i w żadnym wypadku nie lekceważę rywala. Trenowałem specjalnie pod jego kątem i wygram przed czasem. Zawszę dążę do nokautu, bo ludzie kochają efektowne zakończenia. To się sprzedaje - mówi Stevenson, który przybrał ringowy przydomek "Superman".
Fonfara i Boruc wejdą razem do ringu
- Mam za sobą świetny obóz, miałem dobrych sparingpartnerów i jestem gotowy. Przygotowywałem się do tego pojedynku jak do każdego innego, z tą tylko różnicą, że pod mańkuta. Nie powiem, jaka jest moja taktyka, wszystko zobaczycie w ringu - opowiada pewny siebie Fonfara.
Nie przegap!
Stevenson-Fonfara
sobota/niedziela
Polsat Sport 3:00