Śmiertelny jad "Kobry" (video!)

2009-04-27 11:47

Ich walkę reklamowano jako "konfrontację kontynentów". Carl "Kobra" Froch (32 l.) reprezentował Europę, Jermain Taylor (31 l.) - Amerykę. Górę wziął Froch, wspaniały angielski bokser z polskimi korzeniami (babcia i dziadek ze strony ojca są Polakami, sam Carl podkreśla, że płynie w nim polska krew).

Stawką było mistrzostwo świata WBC w super średniej. Tytułu bronił Froch. Strasznie zaryzykował, bo wybrał się do Ameryki, a przeciwnikiem był wspaniały Taylor, pogromca "Kata" Hopkinsa.

W trzeciej rundzie Froch po raz pierwszy w karierze znalazł się na deskach, po 11 starciach przegrywał z kretesem na punkty. Zwycięstwo ratował mu tylko nokaut. I Froch... wygrał przez nokaut, 14 sekund przed ostatnim gongiem.

"To była wojna. Złamałem w końcu mu serce, złamałem wolę walki i omal w ostatniej rundzie nie złamałem mu szczęki" - mówił po walce niepokonany Froch (25-0).

- To był pojedynek wojowników, wygrał silniejszy - przyznał Taylor.

Najnowsze