- Zegan zachował się bezczelnie przy podpisywaniu kontraktu. To ja płacę za walkę, a on pozmieniał warunki umowy i mówi do mnie, żebym czytał, co podpisuję. Trochę w główce mu się poprzestawiało chyba - mówi Snarski.
Obóz Artura Szpilki odrzucił propozycję walki z Odlanierem Solisem
Jednym ze spornych punktów był limit wagowy. Stanęło na 63 kilogramach 600 gramach. - Brakuje mi 500 gramów, więc jeśli Zegan będzie miał na ważeniu 200 gramów więcej, to nie każę mu ich zrzucać - zapewnia "Snara", który twierdzi, że mimo wieku jest w formie. - Sparuję z wieloma młodszymi chłopakami i niektórzy nie wytrzymywali mojego tempa. Cały czas mam dobrą kondycję, nie zapomniałem, jak się boksuje. Dlatego od pierwszej minuty będę forsował tempo - podsumowuje Snarski i dodaje, że sobotnia walka na pewno będzie dla niego definitywnym pożegnaniem z zawodową karierą.
Nie przegap!
Snarski - Zegan, sobota od 20.00, Orange Sport