Wasyl Łomaczenko przez większość bokserskich kibiców jest uważany po prostu za geniusza. Pierwszy tytuł mistrza świata zdobył w swojej zaledwie drugiej zawodowej walce. Jego szybkość zadawania ciosów, a także niekonwencjonalna technika doprowadziły do zdobycia tytułów mistrza świata w trzech wagach: piórkowej, super piórkowej i lekkiej. Teraz zmierzy się z bohaterem gospodarzy, ale nie jest przerażony występem na obcej ziemi.
- Walczę ze znanym gościem, na pewno będzie wielu jego kibiców, ale nie dbam o to. Na pewno nie będzie łatwo, ale mam marzenie, aby zunifikować wszystkie tytuły w tej wadze i dlatego zdecydowałem się tu przyjechać - powiedział Łomaczenko dla portalu boxingscene.com
Luke Campbell mimo pozycji gospodarza nie będzie faworytem. W swojej karierze nie zdobył jeszcze tytułu mistrza świata natomiast na jego korzyść będą przemawiały warunki fizyczne (wzrost 175 cm przy 170 cm Łomaczenki i 180 cm zasięgu ramion przy 166 cm Ukraińca). Większość ekspertów nie daje mu szans na zwycięstwo, jednak on się tym nie przejmuje.
- Koniec końców on ma dwie ręce i dwie nogi jak każdy z nas. Wierzę w siebie i jestem gotowy do tej walki. Pracowałem na to całe życie. To tutaj chciałem być i teraz przyszedł czas żebym udowodnił swoją przynależność do światowej elity a do takiej zalicza się właśnie Łomaczenko - powiedział Brytyjczyk.
Polecany artykuł: