- Wiem tyle, że jest bardzo ruchliwym, szybkim i silnym zawodnikiem, ale przyjechałem tu, by zrobić swoje. Walczę dla siebie, swojej rodziny i Argentyny - powiedział Basile portalowi ringpolska.pl
Przeczytaj koniecznie: Londyn 2012. Paweł Korzeniowski poleciał po świeżą krew do Arizony WYWIAD
- Wygram. Przyleciałem taki kawał drogi, zostawiłem całą rodzinę, pięcioro dzieci, przyjechałem tu, żeby rozwalić łeb rywalowi, nieważne, czy to jest Szpilka, czy ktoś inny - dodał Basile.