Polski bokser długo nie mógł wyjść z hali Citizens Arena, oblegany przez tłum fanów i dziennikarzy. Po zwycięstwie nad Chrisem Arreolą (29 l.) zmęczony, ale szczęśliwy "Góral" przyjmował gratulacje, także od "Super Expressu".
Przeczytaj koniecznie: Pojedynek Tomasz Adamek vs. Chris Arreola: Dawid kontra Goliat
"Super Express": - Jakie wrażenia po walce?
Tomasz Adamek: - Spełniłem obietnicę, którą dałem swym kibicom, dałem im wspaniałe bokserskie show. Tę walkę stoczyłem dla prezydenta Kaczyńskiego. Chciałem uczcić Jego pamięć. Współautorem tego bokserskiego show był oczywiście Arreola. Czuję do niego szacunek po tej walce. Był dobrze przygotowany, dawał z siebie wszystko, nie odpuszczał. To twardziel i ma serce do boksu. Walczył z bólem i ze mną. Ale to ja zwyciężyłem. Udowodniłem, że jestem pięściarzem wagi ciężkiej. Nie będzie już w tej sprawie niedomówień!
- Walka z Arreolą miała różne tempo, czy to było zamierzone?
- Tak, gdyż z takim pięściarzem jak Chris trzeba walczyć w róż-nym tempie, tylko w ten sposób można wygrać. Schodziłem mu z linii ciosu, sporo pracowałem nogami. Używałem też głowy, błyskawicznie analizując sytuacje. Jestem bardzo szczęśliwy, że zwyciężyłem.
- Czy rywal czymś cię zaskoczył?
- Nie. Zaatakował z furią, tak jak zapowiadał. Oswoiłem się więc z atmosferą hali i zabrałem się do pracy. Każdy widział, jak było. Panowałem nad sytuacją nawet wtedy, kiedy walił się na mnie, usiłując wyprowadzić silny prawy. Byłem świetnie przygotowany fizycznie do walki. Amerykańscy widzowie HBO zapamiętają to starcie jako wojnę w ringu.
- Co dalej? Może w końcu wybierzesz się, na krótkie wakacje?
- (śmiech) Teraz wracam do domu na łono rodziny. A do walki, do negocjacji z HBO na temat nowych walk wkroczy Zigg Rozalski. Jak tylko wrócimy do New Jersey, on bierze się do pracy, a ja zaczynam odpoczynek.
- Czy to była twoja najtrudniejsza walka?
- Zdecydowanie. Ale po tym zwycięstwie tym bardziej czuję, że mogę zostać mistrzem świata wagi ciężkiej.
On nie pęka, a buty tak
Tylko cztery rundy walki wytrzymały nowe buty bokserskie Tomasza Adamka (34 l.). Później podeszwa się odkleiła i trener Roger Bloodworth musiał okleić but taśmą klejącą. - Nowe buty nie wytrzymały trudów walki. Będę musiał złożyć reklamację w sklepie. Jako rekompensatę poproszę o następne szyte na miarę - mówi Tomasz Adamek, który przez wadliwe buty mógł mieć poważne kłopoty.