18 listopada odbyła się zawodowa walka bokserska z udziałem Francisco Ruiza. Obywatel Salwadoru był zawodowym pięściarzem od kwietnia tego roku. W swojej profesjonalnej karierze stoczył trzy walki. W czwartym swoim starciu, właśnie w listopadzie, zmierzył się z Ricardo Cortezem. Okazało się, że była to ostatnia walka w życiu dla Ruiza.
24-latek otrzymał potężny cios, który go znokautował. W dodatku nieprzytomny bokser uderzył głową mocno o podłoże. Obywatel Salwadoru został natychmiast odwieziony do szpitala. Lekarze walczyli o jego życie, ale w czwartek stwierdzono zgon Franciso Ruiza. To był wspaniały talent, chłopak z przyszłością, który kochał boks. Jedyne pocieszenie jest takie, jak powiedziała jego matka, że zmarł robiąc to, co kocha. Ryzyko śmierci istnieje w każdym sporcie - mówił prezydent związku bokserskiego w Salwadorze Oscar Canjura.
RIP Francisco Ruiz. A very sad day for boxing. Thoughts are with the family. pic.twitter.com/rHqXgkpXxo
— Boxing Kingdom (@BoxingKingdomI4) 25 listopada 2017
Zobacz również: Znany pięściarz nie żyje. Kiedyś toczył zacięty bój ze słynnym Polakiem