Błachowicz z Manuwą pierwszy raz skrzyżowali rękawice podczas gali UFC w Krakowie w 2015 roku. Dla "Cieszyńskiego Księcia" były to początki w amerykańskiej federacji i były to początki mało udane. Anglik zdominował wówczas Polaka, który nie mógł poradzić sobie z wyżej notowanym rywalem. Manuwa wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Podczas gali w UFC role odwróciły się o sto osiemdziesiąt stopni. Choć początki pierwszej rundy mogły przypominać walkę z Krakowa, to z każdą kolejną minutą Błachowicz przejmował inicjatywę. Unikał piekielnie mocnych sierpowych rywala i sam próbował kontrować. Rywalizacja przez znaczną część czasu toczyła się w stójce.
W połowie pierwszej rundy Polak mocno trafił kombinacją ciosów Manuwę, który wylądował na deskach, ale Błachowicz nie zdołał zakończyć rywalizacji. Nos Anglika ucierpiał jednak bardzo mocno, a jego twarz była solidnie zakrwawiona. W kolejnych rundach Manuwa starał się odrobić straty z pierwszego starcia, ale Polak skutecznie go kontrował. O zwycięstwie musieli zadecydować sędziowie. Ci byli jednomyślni i zwycięzcą ogłosili Jana Błachowicza.
Zobacz również: Raw Air. PŚ w Vikersund: Stoch szósty indywidualnie w konkursie drużynowym. Najlepszy Kraft