Gdy w 2015 roku Fury zaszokował świat i odebrał Władymirowi Kliczce pasy WBA, IBF, WBO i IBO wagi ciężkiej, wydawało się że jego gwiazda dopiero rozbłyśnie pełnym blaskiem. Stało się jednak inaczej.
„Król Cyganów” popadł w alkoholizm, miał poważne problemy z narkotykami i roztył się na potęgę – do 180 kg. Mimo że spełnił marzenie i zarobił mnóstwo pieniędzy, w środku czuł pustkę. Cierpiał na depresję i na 3 lata wypadł z boksu.
- Pewnego dnia jechałem autostradą swoim czerwonym ferrari i rozpędziłem się do ponad 300 km/h. Jechałem w kierunku mostu, już nic mnie nie obchodziło, chciałem umrzeć. Nagle usłyszałem w głowie głos: „Tyson, nie rób tego. Pomyśl o dzieciach, rodzinie, córce i synu, które dorastałyby bez ojca”. Mocno zahamowałem, a następnie zjechałem na pobocze. Cały się trząsłem i obiecałem sobie, że nigdy więcej nie pomyślę o samobójstwie - opowiadał Fury w programie internetowym Joe Rogana.
Wilder również przechodził dramatyczne chwile, jeszcze zanim w ogóle pomyślał o bokserskich treningach. W 2005 roku, gdy nie miał skończonych 20 lat, został ojcem Nadeiyi. Dziewczynka urodziła się z rozszczepieniem kręgosłupa, a pracujący wówczas w naleśnikarni Deontay ledwo wiązał koniec z końcem.
- To był najtrudniejszy moment w moim życiu. Sam byłem dzieckiem, a w dodatku pieniądze, które zarabiałem, szybko rozchodziły się na rachunki i leki… Cała sytuacja mnie przerosła. Myślałem, że jedynym rozwiązaniem jest odebranie sobie życia. Miałem już broń na kolanach i byłem gotowy, by to zrobić - wyznał Wilder w rozmowie z BT Sport.
Rzucił niewdzięczną robotę i w poszukiwaniu zarobku postanowił zająć się boksem. Tak rozpoczęła się wspaniała kariera. Trzy lata po rozpoczęciu treningów w 2008 roku zdobył brązowy medal olimpijski w Pekinie (stąd przydomek „Bronze Bomber”), a następnie przeszedł na zawodowstwo i przez 12 lat nie znalazł pogromcy w ringu. Wszystkich rywali, poza Tysonem Furym w ich pierwszej, zakończonej remisem walce, znokautował.
Obaj zapewniają, że życiowe turbulencje mają dawno za sobą. Łączy ich także to, że kipią pewnością siebie i zapowiadają życiową formę. A to zwiastuje pojedynek, o którym będzie się mówiło latami!
Nie przegap!
Wilder - Fury 2
Noc z soboty na niedzielę polskiego czasu
TVP Sport, 3.05
Walka wieczoru ok. 5.45