Założyli się o 55 tysięcy

2009-01-29 3:00

Takiego zakładu jeszcze nie było. Mistrz Europy Rafał Jackiewicz (32 l.) do końca roku nie może przytyć więcej niż do 72 kilogramów. To będzie bardzo trudne, bo bokser uwielbia słodycze. Jeśli przegra - będzie go to... drogo kosztować!

Podczas obozu treningowego w Zakopanem Jackiewicz wypalił przy kolacji. - Przez cały rok będę ważył 72 kg i ani kilograma więcej. Mogę się nawet o to założyć - dodał.

Przed wcześniejszymi walkami Jackiewicz musiał solidnie zaciskać pasa, żeby zejść do limitu wagi półśredniej (66,6 kg). - Po zwycięstwach rzucałem się na słodycze i obżerałem do nieprzytomności - przyznaje. Efekt był taki, że w ciągu kilku dni mistrz Europy potrafił przytyć nawet 10 kilo. O jego skłonnościach doskonale wiedzą koledzy. Dlatego nie brakowało chętnych do przyjęcia zakładu. Krzysztof Włodarczyk (28 l.) wniósł do puli 20 tysięcy złotych, tyle samo dołożył Artur Szpilka (20 l.). Po 5 tysięcy postawili Andrzej Wawrzyk (22 l.), Paweł Kołodziej (25 l.) i znajomy Jackiewicza.

- W sumie w puli jest 55 tysięcy złotych. Akurat będzie na pół mojego wymarzonego BMW 7 - mówi Jackiewicz. - Wagę utrzymam i jeszcze na tym zarobię!

Zupełnie inne zdanie ma "Diablo" i pozostali uczestnicy zakładu. Były mistrz świata nie ma wątpliwości, że zarobi 20 tysięcy złotych.

- Możemy go ważyć o dowolnej porze, każdego dnia, do końca roku. Znam Rafała bardzo dobrze i wiem, że nie ma żadnych szans utrzymać takiej wagi. W sumie to już mogę liczyć kasę - śmieje się Włodarczyk.

Rafał przyznaje, że ten zakład to jedno z najtrudniejszych wyzwań w jego życiu. - Ale nie mogę przegrać i nie chodzi tylko o forsę - tłumaczy. - Muszę pokonać sam siebie, swoje łakomstwo. Najgorzej będzie w lecie. Tydzień po tygodniu będą dwa wesela: moje i Andrzeja Wawrzyka. A ja na żadnym nie będę mógł zaszaleć z jedzeniem...

Najnowsze