Popek od wielu lat próbuje swoich sił w MMA. Choć często zmaga się z ciężkimi kontuzjami, to raper i wojownik nie poddaje się. Jak bumerang wraca kolejno na siłownię, salkę i do klatki. Z Popkiem nigdy nie jest nudno, a właściciele freak-fightowych federacji doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak wykorzystać potencjał idola polskiej młodzieży. Regularnie mierzy się z innymi wzbudzającymi kontrowersje postaciami. Przed laty głośno było m.in. o starciu Popka z Tomaszem Oświecińskim w KSW. Wszystko przyćmiły jednak wiadomości, jakie pojawiły się po tym starciu.
Zuchwały napad na dom Popka
O tym, jak dużym ryzykiem jest gromadzenie dużego majątku w domu doskonale wiedzą np. piłkarze we Włoszech czy Francji. Tam regularnie dochodzi do napadów na lokale sportowców, gdy ci grają mecze. Popek miał doświadczyć czegoś podobnego. W 2018 roku, gdy toczył walkę z Oświecińskim, do jego domu mieli dostać się złodzieje. O wszystkim informował wówczas portal Pudelek, który przedstawił kilka szczegółów. Całe zajście miało mieć naprawdę brutalny przebieg.
Ogromne straty w domu Popka
Często jest tak, że złodzieje ograniczają się do zabrania kosztownych przedmiotów i czym prędzej uciekają z miejsca przestępstwa. Według relacji Pudelka tym razem było inaczej. Informator portalu dość dokładnie opisał całe zajście. „Podczas ostatniej gali KSW złodzieje włamali się do jego mieszkania i nie dość, że ukradli wszystko co było wartościowe, to jeszcze zdemolowali mieszkanie. Zniszczyli nawet złote płyty 'artysty'. Pewnie szukali sejfu, dlatego lokal wyglądał jak wywrócony do góry nogami i wszystko co wisiało na ścianach zostało zerwane” – brzmiała przerażająca relacja.