Do całego zdarzenia z udziałem Conora McGregora miało dojść po czwartym meczu finałów NBA w Miami, w którym Miami Heats przegrało z Denver Nuggets 95-108. Conor McGregor był jedną z gwiazd, która pojawiła się na trybunach, a w przerwie spotkania brał nawet w ustawce, podczas której... znokautował maskotkę Heats. Zrobił to jednak tak mocno, że mężczyzna trafił do szpitala, jednak okazało się, że nie odniósł poważnych obrażeń. Zdecydowanie poważniejsze są oskarżenia o napaść seksualną, skierowane w stronę irlandzkiego zawodnika MMA. Jak przekazuje portal TMZ Sports, policja w Miami miała już rozpocząć śledztwo w tej sprawie.
Poważne oskarżenia wobec McGregora. Brutalna napaść w łazience
Wszystko miało wydarzyć się po zakończeniu spotkania, a zostało to opisane w liście stworzonym przez domniemaną ofiarę i jej przedstawiciela prawnego, który został wysłany do prawników McGregora, władz NBA oraz Miami Heat. Jak przekazano w liście, kobieta najpierw miała zostać odseparowana od przyjaciółki przez ochronę NBA i Heats i zmuszona do wejścia do męskiej toalety. Tam miał czekać na nią Conor McGregor i jego prywatni ochroniarze.
W liście opisano też, czego miał dopuścić się gwiazdor UFC – McGregor miał najpierw wcisnąć język w usta kobiety i agresywnie pocałować. Później, gdy ta na chwilę się wyrwała, wszedł za nią do kabiny, gdzie miał zmusić ją do seksu oralnego, a następnie przycisnąć do ściany i próbować zgwałcić analnie. Ostatecznie kobieta miała oswobodzić się uderzając Irlandczyka łokciami i uciec z łazienki.
Prawnicy McGregora oczywiście zaprzeczyli, by McGregor brał udział w tych zdarzeniach. Z kolei NBA oraz Miami Heat przekazują, że są świadome zarzutów i dołożą starań, by odkryć prawdę o całej sytuacji.