FAME MMA przygotowuje się do kolejnej gali, która zapowiada się ekscytująco. Na FAME MMA 18 zobaczymy dobrze znanych zawodników, takich jak Alan Kwieciński, Robert Pasut, Marcin Dubiel, Arkadiusz Tańcula czy Amadeusz „Ferrari” Roślik, ale nie zabraknie ciekawych nowości – do FAME zdecydował dołączyć się także zawodowy pięściarz i mistrz GROMDY, Tomasz „Zadyma” Gromadzki, który zmierzy się ze wspomnianym Alanem Kwiecińskim. Wcześniej zapowiedziano także udział Michała Pasternaka. Na środowej konferencji FAME MMA 18 trudno było uniknąć tematu, który w lutym wstrząsnął całym środowiskiem, czyli śmierć Mateusz Murańskiego, a mocno o tym wypowiedział się Robert Pasut.
Pasut atakuje innych za wypowiedzi o Murańskim
W trakcie konferencji przed FAME MMA 18 Robert Pasut w pewnej chwili zaapelował, że chce poruszyć bardziej poważną sprawę. – Chciałbym prosić o minutę ciszy. Ale to jest minuta ciszy dla wszystkich debili, którzy godzinę lub dwie godziny po śmierci Mateusza Murańskiego już wiedzieli, co było przyczyną jego śmierci – zaczął ostro gwiazdor FAME MMA.
– Chciałem powiedzieć wam wszystkim, którzy wypowiadali się w mediach, biegli od razu do kamer i mikrofonów, że było mi przykro. To było bardzo nie fair, że niektórzy z was pobiegli przed kamerę i od razu po śmierci Mateusza wiedzieli, że albo się zaćpał, albo popełnił samobójstwo. Jeżeli jesteście takimi geniuszami, zatrudnijcie się w policji kryminalnej – kontynuował znany youtuber.
Tańcula odpowiada Pasutowi
Zwrócił on uwagę nawet Arkadiuszowi Tańculi, który przez lata był przyjacielem Murańskiego. Ich relacje później się popsuły, ale niedawno wracały na dobre tory, więc śmierć Murańskiego bardzo uderzyła Tańculę. – Nie chce teraz robić wojny nad grobem, ale Arek, ty nie znając przyczyny śmierci, porównywałeś sytuację Mateusza do Dawida Ozdoby. Nie uważasz, że powiedziałeś wtedy za dużo? – zapytał Pasut.
Tańcula, jako że też walczy na FAME MMA 18, był obecny na konferencji i w bardzo dyplomatyczny sposób odpowiedział. – Słuchaj mój drogi, oczywiście nie miałem takich informacji, ale do mnie od rana, kiedy to się stało, pisało mnóstwo ludzi. Ja nie wiem w ogóle, czemu mnie z tym połączono. Ale dostawałem tysiące wiadomości, nawet od Mateusza sąsiadów czy znajomych. Jego śmierć połączona została z hejtem. Teraz, kiedy wiemy, że to był nieszczęśliwy wypadek, rozumiem, że mogłem trochę się zagalopować. Ale po prostu zrobiło mi się przykro. Tym bardziej że Mateusz mówił mi jeszcze przed śmiercią, że spotyka go dużo hejtu. No i jakoś to sobie połączyłem. Niepotrzebnie – podkreślił Arkadiusz Tańcula.