Pomimo tego, że afera "Pandora Gate" wybuchła już kilka miesięcy temu, w świecie polskiego internetu dalej odbija się ona echem, doprowadzając m.in. do kolejnych konfliktów i wymian. Jeden z włodarzy FAME MMA, Michał "Boxdel" Baron w ostatnich dniach postanowił zaostrzyć konflikt m.in. z Sylwestrem Wardęgą, czy zaatakować swojego wspólnika, Wojciecha Golę. Organizacja FAME MMA szybko odcięła się od relacji Boxdela z Golą i jak się okazuje, już podczas trwania afery "Pandora Gate" miały toczyć się rozmowy z Joanną Jędrzejczyk, w sprawie przejęcia części udziałów w FAME.
Była mistrzyni UFC w wadze słomkowej oraz jedna z ikon polskiego i światowego MMA w rozmowie u "Żurnalisty" wyznała, że otrzymała propozycję wykupienia udziałów za ogromne pieniądze. - Dostałam propozycję wejścia w FAME po tej burzy (Pandora Gate przyp. red.), żebym kupiła udziały. Nie wiem, na ile to poważne było ze strony tych osób, które mi to oferowały, ale gdzieś padła taka propozycja. Uważam, że cena była zbyt mocno wywindowana. - wyznała "JJ" ujawniając, że mogła kupić udziały FAME za ok. 20 mln złotych.
Jędrzejczyk nie kryła również, że jej zdaniem FAME MMA jest projektem, który jest naprawdę dużo wart, jednak była mistrzyni UFC nie wie, ile potrwa jeszcze trend na tego typu organizacje i freak fight w Polsce. To, w połączeniu z wysoką ceną sprawiło, że nie zdecydowała się na wejście do federacji.