Joanna Jędrzejczyk przez wiele lat była królową UFC. Jako pierwsza reprezentantka Polski w historii sięgnęła po mistrzowski pas największej federacji MMA na świecie i skutecznie broniła tytułu aż do 2017 roku. Wówczas pokonała ją Rose Namajunas i od tej porażki zaczęły się pewne problemy Jędrzejczyk. W kolejnych sześciu pojedynkach wygrała tylko dwukrotnie i straciła nadzieje na odzyskanie pasa. Po walce z Weili Zhang w czerwcu 2022 roku postanowiła zakończyć karierę.
Jędrzejczyk zawalczy w KSW? Jasna deklaracja zawodniczki
Nadal nie ma jednak pewności, że Jędrzejczyk do klatki nie wróci. Na razie rozwija się na innych płaszczyznach. - W ubiegłym roku spędziłam w domu miesiąc. Powiedziałam, że teraz jest czas dla mnie. Rozwój, angielski, szkoła biznesu, fundacja, inne działania… Mamy początek marca, a ja w domu byłam może pięć nocy. Kwartał zaliczam bardzo mocno, podobnie, jak w roku ubiegłym. Siła jest kobietą i kobieta jest siłą. Muszę pokazać, że… petarda! - powiedziała w rozmowie z TVP Sport.
Jędrzejczyk została również zapytana o możliwy występ w KSW i gali na PGE Narodowym, o którym mówi się od dłuższego czasu. - Mam nadal kontrakt w UFC i myślę, że KSW nie jest w stanie zapewnić mi wynagrodzenia porównywalnego z UFC. Jeżeli miałabym zawalczyć, to dla najlepszej organizacji UFC, dzięki której moje życie się odmieniło. Dla niej cały czas jestem ważna. Dużo mówi się o walce dla fanów. Przez wiele lat walczyłam dla idei. Sport to też biznes i muszę zadbać o swoją przyszłość. To nie jest sport olimpijski i tutaj nie ma emerytury. Dochodzą inne istotne kwestie - oceniła była mistrzyni UFC.