Gdy Andrij Efimow wyszedł na swoją walkę na gali TGF 1 w Moskwie, liczył, że waga 77 kilogramów da mu przewagę sprawności i szybkości nad potężnym rywalem. To miał być klucz do triumfu. Rzeczywistość okazała się bardzo brutalna. Denis Wildanow, 180-kilogramowy olbrzym, nie miał litości dla znacznie słabiej zbudowanego przeciwnika. Od samego początku miotał nim po całej arenie, a Efimow raz po raz lądował na ziemi.
Był gwiazdą MMA, a później wyszły jego nielegalne interesy. Zginął postrzelony PIĘĆ razy
Pierwszą rundę udało się jeszcze przetrwać, ale już po chwili walki w drugiej odsłonie Wildanow znowu rzucił rywalem i rywalizacja zakończyła się nokautem. Leciutki Efimow długo nie mógł się podnieść.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj