Marcin Dubiel jest popularnym influencerem, którego profil na Instagramie śledzą ponad 2 miliony użytkowników. Jego przygoda ze sportami walki zaczęła się już na wcześniejszych galach FAME MMA, stoczył on bowiem dwie walki w oktagonie tej organizacji. W swoim debiucie przegrał przez jednogłośną decyzję z Kacprem „Blonskym” Błońskim, jednak w drugim starciu pokonał rywala. Podczas ostatniej, dziesiątej, gali wygrał on przez poddanie z Cezarym „Czarem” Nykielem. Pierwotnie nie planowano, by Dubiel walczył na FAME MMA 11, jednak po kontuzji Sylwestra Wardęgi, wskoczył on do karty walk. W co-main evencie sobotniej gali zmierzy się on z Wojciechem „Oj Wojtkiem” Przeździeckim. Dzień przed galą odbyło się oficjalne ważenie, a podczas niego doszło do nieoczekiwanego ataku na zawodnika.
Bójka z udziałem gwiazdy w hotelu przed FAME MMA 11! Co tam się wydarzyło?
Podczas FAME MMA 11 zaprezentują się nie tylko zawodnicy, ale też seksowne ring girls. Poniżej możecie je poznać
Wymowna reakcja
Do pewnego momentu wszystko przebiegało zgodnie z planem, a zarówno Dubiel, jak i „Oj Wojtek", odpowiadali na pytania prowadzącego ceremonię po swoim starciu wzrokowym. Właśnie wtedy doszło do sytuacji, która z pewnością przejdzie do historii FAME MMA. Były chłopak Lexy Chaplin został spytany o ewentualny rewanż z Kacprem Błońskim, na który czeka wielu fanów federacji. Dubiel przyznał, że liczy na taką walkę jeszcze w tym roku, ale nie wypowiedział wielu słów. Gdy chciał dopowiedzieć coś jeszcze, niespodziewanie został trafiony w twarz mikrofonem prowadzącego.
Borys Mańkowski zawalczy z Don Kasjo?! Gwiazdor KSW nie zostawił żadnych wątpliwości
Cała sytuacja wzburzyła zawodnika, który najpierw zareagował zwykłym „au". Natychmiast po tym Dubiel zwrócił się w stronę prowadzącego zdecydowanie mocniej, używając wulgaryzmów. „Ku..a, ty! Co za ch...". Był on jednak wyraźnie uśmiechnięty, a „napastnik" od razu go przeprosił. Zdarzenie rozbawiło wszystkich obecnych na scenie, a także na widowni. Najgłośniej zareagował „Oj Wojtek", który wybuchł śmiechem i poklepał po plecach prowadzącego. Już w sobotę wieczorem obu zawodnikom nie będzie do śmiechu, a w oktagonie dominować będzie ból.