Michał "Boxdel" Baron przebywając w Miami spotkał się z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem, jednak nie zabrakło kontrowersji w tej sytuacji, ponieważ Natan Marcoń, podczas relacji live na "Tik Toku" opowiedział dość kontrowersyjną historię. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych freak fighterów w Polsce przekazał, że miał włodarza Fame MMA uderzyć otwartą dłonią za wszystkie słowa, które "Boxdel" wypowiedział w trakcie ich ostatnich nieporozumień.
Baron od razu zabrał głos w sprawie całego zajścia i opowiedział, jak to wyglądało z jego perspektywy. 29-latek nagrał wiadomość głosową dla kanału "FreakFightPolska". - Miałem się na ten temat nie wypowiadać, bo nie chciałem dawać Marconiowi atencji. To jest jedyne co chce uzyskać przez farmazony, które p*******. Zaznaczam, że nie widziałem się z nim nigdy w Miami. Marcoń chce sobie budować swoje transmisje na żywo, które będzie stamtąd tworzył - przekazał "Boxdel".
Marcin Najman wypowiedział się na temat sprawy Boxdela z Natanem Marconiem! Szczera opinia "Cesarza"
Najman odniósł się do nagrania głosowego włodarza Fame MMA. - No i widzisz Baxton. Karma Cię dopadła. Tłumaczysz, że wcale żadnego liścia nie dostałeś od Natana Marconia, że to wszystko zmyślone i od razu wrzuciłby to do sieci, gdyby to miało miejsce. A pamiętasz, jak opowiadałeś, że gdzieś z kolegami spotkałeś mnie w galerii i jak przed tobą uciekałem? Przecież ty też wrzuciłbyś to od razu do sieci, gdyby tylko tak było. Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że coś takiego nie mogło mieć miejsca, ale ty dalej w to brnąłeś. Przejechałeś się, jak kiedyś Andrzej Fonfara, który chciał mnie kiedyś na żywo atakować, tylko wydaje mi się, że po walce wszystkie złe emocje wyrzuciliśmy, a z Tobą nie, bo żadnej walki nie było. Nie ukrywam, że kiedyś się bardzo nie lubiłem, dziś po prostu jesteś dla mnie obojętny, nawet cię po Pandora Gate nawet nie atakowałem. [...] Co nie zmienia faktu, że my mamy pewne sprawy do wyjaśnienia - podsumował Najman.